Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W powiecie sępoleńskim nie ma ofert pracy

Barbara Zybajło-Nerkowska
W styczniu tego roku bez pracy pozostawało 3 tys. 712 mieszkańców.
W styczniu tego roku bez pracy pozostawało 3 tys. 712 mieszkańców. sxc
Styczeń i luty to najbiedniejsze miesiące w pośredniaku. Pracodawcy nie chcą zatrudniać i czekają na sezon oraz dofinansowanie do stażów czy miejsc pracy. Jest kryzys i wszyscy liczą każdy grosz.

Powiat sępoleński to nie metropolia i nie ma tu dużych zakładów pracy. Wielcy przedsiębiorcy nie walą też drzwiami i oknami, a rynek jest taki, że właściciele firm liczą, że to Powiatowy Urząd Pracy dopłaci im za to, że kogoś zatrudnią. Wczoraj po raz kolejny rozpatrywano wnioski od przedsiębiorców deklarujących zatrudnienie stażystów, którym płacę zrefunduje PUP.
Mieszkańcy narzekają natomiast, że brakuje ofert pracy. - Grudzień, styczeń i luty to najgorsze miesiące - przyznaje Artur Żychski, szef PUP w Sępólnie. - Bezrobotnych ratują roboty publiczne, na które zawsze szykujemy pieniądze w tym tak trudnym na rynku pracy okresie. Dzięki nim 150 do 200 osób znajduje zatrudnienie.

W styczniu tego roku bez pracy pozostawało 3 tys. 712 mieszkańców. Rok wcześniej, także w styczniu, było to 3 tys. 725 osób.

Liczby niewiele się od siebie różnią, ale jak przypomina Żychski, w ubiegłym roku ogółem było aż 2 tys. 932 tzw. podjęć pracy. - Wysłaliśmy też 700 osób na staże - mówi. - Rynek pracy jest płynny. Część osób pracę znajduje, ale część rejestruje się jako bezrobotni, bo traci zatrudnienie albo kończy szkołę. W statystykach wygląda to tak, że liczba bezrobotnych się nie zmienia, ale tak naprawdę gdyby nie było nowych rejestracji, to bezrobocie zbliżyłoby się do zera.
Jak podkreśla Żychski, wiele zakładów, takich jak stolarnie, zatrudnia jedynie sezonowo.

Regiopraca.pl - oferty pracy z regionu

- My jesteśmy od tego, żeby zająć się osobami, które straciły pracę - dodaje. - Ludzie rejestrują się, żeby się ubezpieczyć albo uzyskać zasiłek.
Unia maswoje preferencje

W tym roku sępoleński PUP ma aż 4,5 mln zł unijnych pieniędzy na rozmaite formy aktywizacji zawodowej, w tym także staże oraz 1 mln 800 tys. środków z budżetu państwa.

Suma jest astronomiczna, bo na wsparcie zatrudnienia przeznaczone zostanie łącznie ponad 6 mln zł.

- Unia Europejska ma jednak swoje priorytety - mówi Żychski. - Preferuje osoby do 25 roku życia oraz powyżej 50 roku, a warunek jest taki, że z pomocy mogą skorzystać tylko ci, którzy nigdy nie otrzymali unijnego dofinansowania.
To poważne ograniczenie, ale nie do przeskoczenia, bo unijne pieniądze zawsze są pod lupą.

Kiedy będzie lepiej? Żychski przewiduje, że już w kwietniu pojawi się więcej ofert. Przypomina też, że jeśli pracodawca nie wywiąże się z umowy i nie zatrudni na stałe deklarowanej liczby osób ze stażu, na dwa lata traci możliwość dofinansowania z Funduszu Pracy.

- Problem jest w tym, że sporo miejsc pracy jest czasowych - podkreśla Żychski. - Firmy nie mają dochodów, więc nie zatrudniają. Rynek pracy jednak żyje, bo na przykład w styczniu tego roku mieliśmy 227 podjęć pracy. Oznacza to, że konkretne osoby otrzymały konkretne oferty i znalazły dochód. To jest ważne.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska