https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Rosochatce piłka wpada do ogródka

Ramona Wieczorek [email protected] tel. 52 396 69 32
sxc.hu
Mieszkańcy Rosochatki skarżą się, że jeden z sąsiadów, mający posesję przy boisku, zabiera dzieciakom piłki - bo wpadają na jego posesję.

Miejscowe boisko leży przy prywatnych posesjach. - Usytuowanie nieszczególne, najlepiej by było, by takie obiekty znajdowały się poza zabudowaniami - przyznaje wójt Daniel Kożuch. - Ale co robić? W każdej małej miejscowości nie jesteśmy w stanie wybudować orlików.

Boisko jest kością niezgody między rodzicami dzieciaków, które przychodzą na placyk pokopać piłkę, a tymi, którzy mają w pobliżu posesje i przeszkadza im hałas albo wpadająca na podwórko piłka.

- Jeden sąsiad jest tak złośliwy, że zabiera dzieciom piłkę, jeśli wpadnie za jego ogrodzenie - mówią zdenerwowani rodzice. - Niektórzy to nawet żartują, że chyba ma już cały składzik. Po co z pompą otwierać boisko, skoro potem co niektórzy oczekują, że będzie ono zamknięte?

Problem sygnalizowali też na zebraniu wiejskim. - Wiem o tym, rozmawiałem dziś nawet z sołtysem. Już wcześniej kupiliśmy słupy, bo poprzednie ogrodzeni okazało się niewystarczające - tłumaczy Kożuch. - Cóż, musimy się uczyć żyć w sąsiedztwie. Dzieciaki muszą mieć gdzie potrenować, pograć w piłkę, z drugiej strony rozumiem też zniecierpliwienie właścicieli sąsiednich posesji. Będziemy działać, będą zadowoleni.

Przy placyku już stanęły cztery wysokie słupy przy granicy z podwórkami sąsiadów. Kiedy mieszkańcy mogą liczyć na dokończenie pracy? Wójt mówi, że wcześniej przygruntowe przymrozki uniemożliwiały roboty, ale teraz nie ma już żadnych przeszkód. Najpóźniej w ciągu dwóch najbliższych tygodni na słupach powinna się pojawić siatka o długości ośmiu-dziesięciu metrów.

- Czy wolno zabierać cudzą własność? - dopytują rodzice. Jak wyjaśnia Brygida Zimnoch, rzeczniczka prasowa tucholskiej komendy, zabranie piłki może być uznane za kradzież. Gdy wartość zabranego przedmiotu jest niewielka - to wykroczenie.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Panna logika
Myślę, że napisałabym sporych rozmiarów tablicę informacyjną (np. na płycie pilśniowej) o treści: Piłka do odbioru przez właściciela codziennie między godziną 18 a 1830.

Nie ma wtedy mowy o przywłaszczeniu cudzego mienia.
W
Wakarecy
sąsiaduję z boiskiem Narodowym w Warszawie i jakoś nikt piłki do mojego ogródka nie kopie , Ci Nasi piłkarze z reprezentacji jacyś słabawi nie mają się co równać z chłopakami z Rosochatki, pozdrawiam piłkarzy
A
Asia
Jak najbardziej słusznym jest nie oddawanie wpadajacej piłki. Wtedy rodzice zwróca sie do zarządzjacego boiskiem i on cos zrobi czyli zabezpieczy teren siatkami aby piłka nie wpadała. Zaznaczam nie zabierać bo to jest wykroczenie tylko niech leży na ogrodzie. My mamy ten sam problem pio kilka razy dziennie piłka wpada ja nie mam prawa sie położyć, kąpać czy iść do ubikacji no bo muszę być czujna bo jak piłkarz zadzwoni do bramki a ja nie pobiegnę szybciutko do ogrodu po piłkę to przejdzie przez siatkę niszczac krzewy, kwiatki no i siatke. Gdy moja mam (wiek 82 lat) zwróciła im uwagę na bezprawne przechodzenie to j zwymyślali i sie odgrażali że jej dopiero pokażą jak im piłki nie będzie podawać. Zadzwoniła na policje Tarnów- Zachodni że jest sama czuje się zagrożona i że piłkę bierze do domu bo jej przeleciała 10cm od głowy i na drugi dzień odda zarządzającemu boiskiem czyli dyrektorowin szkoły. Przyjmujący zgłoszenie powiedział by się skontaktowała na drugi dzień!!!! z dzielnicowy bo to jest mała szkodliwość społecza. Po piłkę policja przyjechała na zgłoszenie właściela piłki no bo to jest duża szkodliwość społeczne!!!! A moja mama jest złodziejem. Nic dodać nic ująć.
pozdrawiam i współczuje wszystkim graniczącym z boiskiem
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska