https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe

(maz, jp)
Jeśli Tomek odmówi, trzeba będzie szukać kogoś innego. Im dłużej będziemy zwlekać, tym mniej zawodników zostanie na rynku.
Jeśli Tomek odmówi, trzeba będzie szukać kogoś innego. Im dłużej będziemy zwlekać, tym mniej zawodników zostanie na rynku.
Dziś dowiemy się, czy Tomasz Gollob znów będzie ścigał się w barwach Polonii Bydgoszcz. - Szanse na podpisanie umowy wynoszą pięćdziesiąt procent.

Prezesowi Polonii bardzo zależy na ściągnięciu wychowanka klubu. To byłby praktycznie przesądzone, gdyby bydgoskiej drużynie udało się utrzymać w ekstralidze. Polonia będzie jednak startowała klasę niżej, a to dla wielu zawodników jest już problem. Mimo to Gollob nie powiedział "nie" i strony kontynuowały negocjacje. Najlepszy polski zawodnik dziś ma dać ostateczną odpowiedź.

- Nie mogę zwlekać dłużej - zapewnia Tillinger. -
Pół na pół
Wczoraj prezes Polonii rozmawiał z Gollobem. Ale żużlowiec nie zdradził, co zamierza. - Tomek był bardzo tajemniczy. Spotkamy się we wtorek i porozmawiamy. Szanse na podpisanie umowy oceniam na pięćdziesiąt procent - podsumował Tillinger.

Z Gollobem Tillinger ma spotkać się w południe. Zanim jednak do tego dojdzie, usiądzie do kolejnej tury rozmów z Krzysztofem Buczkowskim. I być może dziś okaże się również, czy w Polonii zostanie kolejny z jej tegorocznych zawodników. Warunki, na jakich Polonia chciałaby się z nim związać, Buczkowski poznał pod koniec ubiegłego tygodnia. Miał kilka dni, by je przeanalizować.

W środę w Bydgoszczy miał pojawić się Jonas Davidsson. Szwed nie przyjedzie, ale na rozmowy z Polonią wyśle pełnomocnika. - Przyjedzie ojciec Jonasa, który w imieniu syna będzie negocjował dalej - zdradza Tillinger. - Pierwsze, zaproponowane przez nas warunki nie zostały w pełni zaakceptowane, ale już wysłaliśmy zmienione propozycje.

Od dzisiejszych decyzji zależy, w jakim kierunku pójdą kolejne rozmowy w klubie przy Sportowej. Wiadomo, że do środy na sygnał ze strony prezesa bydgoskiego klubu czeka jeden z pełnoprawnych uczestników cyklu Grand Prix. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, na liście "rezerwowych" są dwaj Brytyjczycy Chris Harris i Scott Nicholls.

Mistrz świata wciąż do wzięcia
Ale o każdego zawodnika trzeba będzie się mocno bić. Kluby ekstraligowe już od kilku tygodni przebijają swoje oferty. Bo dobrych zawodników nie wystarczy dla wszystkich.

W najgorszej sytuacji wydają się być Marma Rzeszów i Stal Gorzów. Oba kluby bardzo potrzebują wzmocnień.

Najbardziej atrakcyjnym nabytkiem jest wciąż Nicki Pedersen, ale mistrz świata jest także najdroższym zawodnikiem. Informowaliśmy już, że negocjacje rozpoczyna od kwoty 1,8 mln zł. Jak wynika z nieoficjalnych informacji żużlowiec krąży właśnie po Polsce w poszukiwaniu jak największych pieniędzy. W niedzielę był w Gorzowie, wczoraj w Zielonej Górze, dziś wybiera się do Częstochowy. Kto okaże się najbardziej hojny? Wygląda na to, że Pedersen na razie najbliżej jest beniaminka z Gorzowa, choć nie można wykluczyć, że pozostanie ostatecznie w Rzeszowie.

Sytuację ZKŻ skomplikowała za to decyzja Międzynarodowej Federacji Motocyklowej, która przyznała dziką kartę na starty w przyszłorocznym Grand Prix Fredrikowi Lindgrenowi. W ten sposób prezes Robert Dowhan ma już wyczerpany limit dwóch żużlowców z GP (oprócz Lindgrena także Niels Kristian Iversen) i w tej chwili stara się podpisać kontrakt z Rafałem Dobruckim (wychowanek Unii Leszno ma także ofertę z Gorzowa). Na razie ZKŻ związał się z dwoma młodymi Rosjanami: Vodjakowem i Kosołapkinem.

Gdzie pójdzie Holta?
Kto jeszcze pozostanie na rynku? Do wzięcia jest m.in. dwóch asów Atlasu Wrocław: Hans Andersen i Kenneth Bjerre. Wciąż nie wiadomo także, gdzie w przyszłym roku będzie startował Rune Holta. Sytuację Norwega komplikuje fakt, że utrzymał się w cyklu GP, choć - jak twierdzą niektórzy - zawodnik byłby w stanie zrezygnować z tego wyróżnienia w zamian za odpowiednie wynagrodzenie w ekstralidze.

O wzmocnienia będzie trudno Włókniarzowi. Na razie prezesowi Marianowi Maślance nic nie wyszło z planów reaktywacji złotej drużyny z 2001 roku: Andreas Jonsson zostaje w Bydgoszczy, Ryan Sullivan niemal na pewno w Toruniu, a Grzegorz Walasek najprawdopodobniej w Zielonej Górze.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska