Przedsiębiorstwo "Feni" powstało na początku lat 90. w Bydgoszczy.
- Pomysł zrodził się wiele lat temu - wspomina Janusz Biernat, prezes "Feni". - Znaleźliśmy lukę na rynku. Wówczas w Bydgoszczy brakowało dużego centrum handlowego. Postanowiliśmy je stworzyć.
- Chcieliśmy działać inaczej niż inne sklepy ze sprzętem AGD - dodaje Janusz Biernat. - Dlatego u nas klienci mogą się targować.
Pierwszy sklep "Feni" powstał w Bydgoszczy przy ul. Szajnochy.
- Początkowo bazowaliśmy na rodzinie i znajomych - dodaje Janusz Biernat.
Kilkanaście lat temu załoga firmy liczyła zaledwie cztery osoby. To oni w jednym niezbyt dużym pomieszczeniu sprzedawali pralki i lodówki.
- Mieliśmy wiele samozaparcia, chęci i wiary, że się uda - wspomina tamte czasy Janusz Biernat.
15 lat szybko minęło. Dziś "Feni" zatrudnia 50 osób. Ma sklepy w Bydgoszczy, Gołańczy, Czarnem, Szubinie i planuje otwarcie kolejnych. Na ponad trzech tysiącach metrów kwadratowych powierzchni sprzedaje w sumie 10 tysięcy produktów i to już nie tylko pralki oraz lodówki, ale każde inne urządzenia przydatne w domu.
Firma poszła z duchem czasu. Zajmuje się sprzedażą ratalną, dostarcza towar do domu, pomaga w montażu i prowadzi serwis. Kto potrzebuje na przykład nowe żelazko lub kuchenkę, ale nie chce wychodzić z domu, może zrobić zakupy przez internet. Co ważne w sieci też ma okazję się potargować.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Fani myśleli, że pozuje z żoną. Rubik pochwalił się zaskakującym zdjęciem [FOTO]
- Rozwiódł się z matką swoich synów. Aktor przyłapany na czułościach z nową ukochaną
- Zieliński zapomniał o synu? Gorzkie słowa syna muzyka po śmierci ukochanego wujka
- Tak malutkie dziecko Strasburgera traktuje 77-letniego tatę. Wydało się przypadkiem