- Oczekujemy na wydanie opinii sądowo-psychiatrycznej - mówi mjr Łukasz Kawalec, z Działu ds. Wojskowych Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe.
Jak potwierdza prokuratura, nie chodzi o procesowo rutynowe badania, bo w toku badania sprawy pojawiły się konkretne ustalenia rzutujące na stan zdrowia podejrzanego. W ostatnich dniach publikowano w mediach informacje, z których wynika, że opinia psychiatry jest ostatnim dowodem w sprawie, który śledczy bydgoskiej prokuratury potrzebują, by zakończyć postępowanie. Prok. Łukasz Kawalec dementuje takie informacje.
- Nie powiedziałbym, że jest to jedyny brakujący element do zakończenia postępowania. Oczekujemy też na sporządzenie opinii z Zakładu Medycyny Sądowej w Bydgoszczy na temat obrażeń doznanych przez pokrzywdzonego - wyjaśnia prokurator. - Chodzi o rodzaj i charakter obrażeń. To jest o tyle istotne, że może determinować ewentualną zmianę zarzutu. Dokumentację z badań wysłaliśmy do ZMS. Niemniej pokrzywdzony będzie przechodził rehabilitację, bo tego rodzaju uszczerbki, złamania u osób aktywnych fizycznie mają kluczowe znaczenie. Jeśli będzie konieczność dalszego leczenia pokrzywdzonego, to być może konieczna będzie jeszcze uzupełniająca opinia biegłego.
O jaki zarzut chodzi? Jakub K., sportowiec pochodzący z Kruszwicy, ale ostatnio związany ze Śląskiem Wrocław, jest podejrzany o uszkodzenie ciała skutkujące naruszeniem czynności organizmu na okres powyżej siedmiu dni. Pokrzywdzonym w prowadzonym postępowaniu jest Sebastian Urbaniak, 21-letni płotkarz (również z Kruszwicy). Urbaniak trafił do szpitala po tym, jak - wynika z ustaleń śledztwa - miał uczestniczyć w zdarzeniu, w którym udział brał również Jakub K. Mężczyzna doznał złamania nogi, miał uszkodzony staw skokowy. Jedną z wersji branych pod uwagę przez prokuraturę, jest ta, w której K. miał zaatakować młodszego kolegę.
Lekkoatletka, której nie było na zabawie
Sytuacja miała miejsce podczas zabawy sylwestrowej w ubiegłym roku w Kruszwicy. Z początkowo weryfikowanych wersji wydarzeń miało wynikać, że między mężczyznami wywiązał się jakiś spór dotyczący lekkoatletki Ewy Swobody.
- Potwierdzam taką okoliczność, że w początkowych ustaleniach ze śledztwa znajdowała się informacja, jakoby zdarzenie miało dotyczyć również pani Ewy Swobody. Pokrzywdzony miał ją widzieć na imprezie odbywającej się w Kruszwicy. Nasze późniejsze ustalenia nie potwierdziły jednak okoliczności, że pani Ewa Swoboda miała brać udział w tej zabawie sylwestrowej - mówi Łukasz Kawalec.
Jakub K. to uczestnik Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 roku, ponadto halowy mistrz i rekordzista świata w biegu na dystansie 4x400 metrów. Na początku stycznia tego roku, kilka dni po zdarzeniu, którego dotyczy prokuratorskie śledztwo, jego adwokat, Piotr Walczak napisał oświadczenie.
W tym piśmie, które K. zamieścił na swoim profilu na FB, czytamy, m.in., że K oświadcza, iż "jest niewinny w sprawie zarzucanego mu rzekomego naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju pana Sebastiana U. (w oryg. pełne brzmienie nazwiska, red.). Co więcej, w ocenie mojego Mandanta, t dobra osobiste Jakuba K. oraz bliskiej mu osoby, w tym prawo do prywatności oraz mir domowy, zostały naruszone (...)".
