O sprawie opowiedział nam pan Wiesław, mieszkaniec jednego z bloków. Bo budynków należących do ZGKiM jest sześć, a do KSM - jeden, ale za to z czterema klatkami. Przy rocznym rozliczeniu za centralne ogrzewanie ci z ZGKiM maja niekiedy po 700 zł niedopłaty, a ze spółdzielni tyle samo, ale... nadpłaty.
Z czego to wynika? Spróbowaliśmy to ustalić. - Pierwsze pisma w tej sprawie mam z roku 2003 - mówi pan Wiesław. - ZGKiM tłumaczy, ze mamy inny system przedpłat za ogrzewanie niż spółdzielnia.
W sprawę włącza się także pani Krystyna, była księgowa. - Obliczyłam, że jeżeli mielibyśmy takie same stawki, jak mieszkańcy bloku spółdzielczego, to wyszlibyśmy na zero - komentuje. - To dlaczego oni maja jeszcze nadpłaty? - pyta.
Okazuje się, że jest wiele czynników, a jednym z nich jest moc zamówiona. To ona określa, jakie będą koszty ogrzewania budynków. Rozwiązanie było proste: zmniejszenie jej. Problem w tym, że nie za bardzo miał kto tego dokonać.
- O zmniejszenie tej mocy walczymy bardzo długo. Burmistrz odsyła nas do ZGKiM, oni do KPEC-u. Nikt nie chce z nami rozmawiać - mówi pan Wiesław. Mieszkańcy pokazują nawet korespondencje, na które nie dostali żadnych odpowiedzi. Z nami burmistrz Koronowa, także w tej sprawie, nie chciał rozmawiać, odesłał do zastępcy dyrektora ZGKiM Adama Kęskrawca. Ten zapowiedział, ze od stycznia 2015 roku moc zamówiona zostanie zmniejszona. - Co z tego, jak podnieśli nam koszta? - śmieje się jeden z lokatorów.
To jednak nie koniec przygód z grzaniem. Mieszkańcy przeprowadzili swoje własne śledztwo. I okazało się, że graczem jest jeszcze ktoś: Pomorska Agencja Poszanowania Energii, która rzekomo zatrudnia ludzi do pracy w kotłowni. Pytaliśmy o nich Adama Kęskrawca, który potwierdził, że agencja ta współpracuje z KPEC-em. - Można to sprawdzić w internecie, ludzie z tej spółki są jednocześnie członkami zarządu KPEC-u - mówi pan Wiesław. Opowiada on także historię budynku numer 7, który zbudowany jest z płyty wiórowej, nie jest w żaden sposób ocieplony, należy też do ZGKiM i mieszkańcy mają... nadpłaty. Co najbardziej dziwi? Mieszkańcy skarżą się, że w ich budynku jest za gorąco.
Pana Wiesława śmieszy także tłumaczenie Adama Kęskrawca, który stwierdził, że powodem niedopłat mogą być dużej grubości rury grzewcze. - W pierwszym dniu ogrzewania w tym sezonie pękła rura - mówi pani Krystyna. Widzieliśmy na własne oczy, co także potwierdzili robotnicy, że rury te są najmniejsze z możliwych grubości - opowiada.
W rozmowie z "Pomorską" Adam Kęskrawiec, wiceszef ZGKiM w Koronowie wyraził gotowość podjęcia rozmów z mieszkańcami oraz KPEC-em. Zastrzegł jednak by było to spotkanie tylko z przedstawicielami wspólnot mieszkaniowych.
Co na to mieszkańcy? - Było już takie spotkanie, ale uczestniczyła w nim tylko pani Kątna, która jest administratorem budynków w Stopce oraz zastępca kierownika KPEC-u, którzy w żaden sposób nie byli decyzyjni - mówi pani Krystyna.