W Prokuraturze Okręgowej w Słupsku usłyszeliśmy, że wizję lokalną przeprowadzono zgodnie z założeniami. Wzięło w niej udział dwóch drużynowych, którzy wydali polecenie harcerzom, by w trakcie nawałnicy schronić się w jeziorze.
- Zostały przeprowadzone oględziny - informuje "PomorskąPaweł Wnuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
Chodziło o to, by ustalić, jak przebiegała ewakuacja i dlaczego właśnie uciekano do jeziora.
- Podczas wizji ustalono, że harcerze uciekali do jeziora, chroniąc się przed huraganem, na wydane polecenie dwóch drużynowych - mówi rzecznik Wnuk.
Przypomnijmy, to była już trzecia wizja w Suszku. Podczas poprzedniej - w końcówce ub.r. nie sposób było wejść do jeziora. Jak mówił nam jeszcze przed tą wizją rzecznik, śledczym zależało, by pogoda umożliwiła wejście do jeziora.
Co teraz się dzieje w prowadzonym śledztwie? Jest ono wielowątkowe. Jak słyszymy, nadal trwają przesłuchania świadków. W początkowej fazie śledztwa nie wszyscy zostali, jak się okazuje, przesłuchani i właśnie teraz są wzywani na komendy.
Innym wątkiem postępowania jest ustalenie ewentualnej odpowiedzialności organizatorów obozu harcerskiego czy też pracowników Starostwa Powiatowego w Chojnicach, którzy nie rozesłali komunikatu ostrzegawczego IMGW do gmin. - Śledztwo potrwa jeszcze kilka miesięcy - mówi Wnuk.
Światowy Dzień Star Wars w Bydgoszczy.