Flesz: Nowa organizacja szpitali
Minister Zdrowia zapowiedział zmiany w funkcjonowaniu szpitali oraz wprowadzenie kolejnych obostrzeń. Liczba chorych na COVID-19 rośnie z każdym dniem.
- Najtrudniejsza sytuacja jest w szpitalach powiatowych między innymi w Inowrocławiu, Żninie i Mogilnie – twierdzi Szymon Wiłnicki, bydgoski ratownik medyczny pogotowia ratunkowego. - Koledzy czekają pod szpitalnymi oddziałami ratunkowymi od dwóch do trzech godzin, by przekazać pacjenta. Nawet znajdującego się w stanie zagrożenia życia. Jest coraz gorzej, sytuacja ni jak się ma do informacji przekazywanych podczas konferencji prasowych ministra. Jesteśmy o krok od niewydolności systemu. Weszliśmy w typowy model włoski – mniej testów, więcej zakażonych.
Zdarzają się różne sytuacje. Szymon Wiłnicki mówi, że czasami pacjent sam idzie do karetki, wynik jego testu jest negatywny a dzień później umiera, bo jednak był zakażony koronawirusem.
Nikt nam nie mówi o tym, co może zdarzyć się po przebyciu COVID-19. Jak będzie pracowało serce, co stanie się z pęcherzykami płuc.
- Powinniśmy o tym wiedzieć jak będzie wyglądało nasze życie za pięć, dziesięć lat - uważa Szymon Wiłnicki.
Oddziały intensywnej terapii
Zmiany w szpitalach województwa kujawsko-pomorskiego wprowadzane są od minionego weekendu (3-4 października 2020 r.).
- Wydzieliliśmy dziewięciołóżkowy oddział intensywnej terapii - mówi Kamila Wiecińska, rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr. Jana Biziela. - Jest przeznaczony dla pacjentów „covidowych”. Dwóch chorych już mamy.
W Centrum Onkologii, szpitalu, który ze względu na onkologicznych pacjentów powinien szczególnie być chroniony, także wydzielono 4 łóżka. Służą one tym pacjentom, którzy czekają na diagnozę. W przypadku pozytywnego wyniku testu zostają przekazani pod opiekę zakaźników.
Pałuckie Centrum Zdrowia w Żninie wykonuje ponad 400 testów w kierunku koronawirusa miesięcznie.
- Minister nam kazał przygotować dwa łóżka z respiratorami dla chorych na COVID – tłumaczy Marek Gotowała, dyrektor PCZ. - Szpital jest najbezpieczniejszym miejscem, ponieważ na oddział nie zostanie przyjęty pacjent, który nie ma ujemnego wyniku testu.
Zmiany organizacyjne przeprowadzane w szpitalach budzą niepokój. Kontaktują się z nami zaniepokojeni Czytelnicy.
- Z internetu dowiedziałam się, że na oddziale okulistycznym wydzielane są właśnie pokoje dla zarażonych koronawirusem. Jestem przerażona tą informacją! - alarmuje pani Irena. - To stary budynek szpitalny, z ograniczonym dostępem do toalet dla pacjentów, jak można narażać innych pacjentów, na przykład operowanych na zaćmę, na kontakt z zakaźnie chorymi? Władze bezwzględnie powinny znaleźć sposób, by tak zorganizować opiekę, by „covidowcy” nie mieszali się z pacjentami cierpiącymi na inne, poważne choroby.
Obawy dotyczyły Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. dr. Antoniego Jurasza w Bydgoszczy.
- Szpital przygotowuje obecnie różne plany i strategie awaryjnego funkcjonowania poszczególnych klinik w tym również te dotyczące wygospodarowania kolejnych miejsc na potrzeby pacjentów zakażonych Covid-19, a które będą mogły mieć zastosowanie w przypadku spełnienia najbardziej dramatycznych scenariuszy rozwoju pandemii – wyjaśnia Marta Laska, rzeczniczka szpitala i dodaje, że na potrzeby hospitalizacji pacjentów z Covid-19 wydzielono: 3 stanowiska intensywne, 3 łóżka dla pacjentów z podejrzeniem Covid-19 oraz 20 łóżek dla pacjentów zakażonych Covid-19 (w tym 2 łóżka respiratorowe).
Dlaczego trzeba nosić maseczki? Oto ryzyko emisji koronawiru...
Wiodący szpital
Oprócz wydzielonych łóżek intensywnej terapii w szpitalach różnego typu w województwie kujawsko-pomorskim powstanie jednostka koordynująca.
- Trwa reorganizacja szpitalu w Grudziądzu, który będzie pełnił taka rolę – informuje Adrian Mól, rzecznik wojewody kujawsko-pomorskiego. - Będzie w nim 500 łóżek dla pacjentów covidowych.
Do szpitali przekazano ostatnio 145 respiratorów, które zakupiono w ramach marszałkowskiego pakietu antykryzysowego.
- Tak jak się spodziewaliśmy, jesień i zniesienie części obostrzeń spowodowały wzrost liczby zakażeń i zachorowań na Covid-19. Sfinansowane przez samorząd województwa respiratory kupują lub już kupiły zarówno duże szpitale specjalistyczne, w tym Regionalny Szpital Specjalistyczny w Grudziądzu i Kujawsko-Pomorskie Centrum Pulmonologii, jak i placówki powiatowe. Z satysfakcją przyjmujemy powrót do zasady szpitali jednoimiennych w rządowej strategii walki z epidemią – twierdzi marszałek Piotr Całbecki.
Do grudziądzkiego Regionalnego Szpitala Specjalistycznego - który poprzednio funkcjonował jako jednoimienny szpital zakaźny dla chorych z Covid-19, a obecnie przyjmie rolę głównego wojewódzkiego szpitala covidowego (koordynującego) trafiło 13 respiratorów. 49 takich urządzeń kupuje Kujawsko-Pomorskie Centrum Pulmonologii w Bydgoszczy, Szpital Uniwersytecki im. Biziela w Bydgoszczy 11 sztuk, bydgoski Wielospecjalistyczny Szpital Miejski oraz Szpital Popiełuszki we Włocławku po 10 sztuk.
