W Toruniu zrobią z ciebie oficera (już niebawem). I to w najnowocześniejszej dziedzinie

O potwierdzenie wojskowych inwestycji w Toruniu poprosiliśmy ppłk Magdalenę Busz, zastępcę rzecznika prasowego dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych:
- Z tego, co wiadomo już na pewno dzisiaj, to na pewno będziemy prowadzić w Toruniu kursy oficerskie. To oznacza, że podoficerowie będą zdobywać kwalifikacje oficerskie w trybie stacjonarnym. Wraz ze wzrostem liczby przeszkolonych osób, być może powstanie w Toruniu również szkoła oficerska.

O jakiej skali przedsięwzięcia mówimy? - O liczbach na razie nie mogę mówić, bo sprawa jest na etapie planowania, a wszystko zależy od stanów osobowych - zastrzega ppłk Busz. - Kluczem jest liczba instruktorów. Więcej informacji będziemy mogli udzielić dopiero we wrześniu.

Zapowiedzi wskrzeszenia szkolnictwa wojskowego w Toruniu pojawiły się już na początku czerwca. Wówczas, o powstaniu „centrum eksperckiego” wspomniał przebywający w Toruniu generał Wiesław Kukuła dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych: – Pozyskujemy najdoskonalsze na świecie systemy uzbrojenia, takie jak moździerze samobieżne RAK, armatohaubice KRAB, czy K9, systemy artylerii rakietowej, takie jak HIMARS, czy Chunmoo. Ale te doskonałe systemy walki będą bezużyteczne bez kompetentnych i niewątpiących w zwycięstwo żołnierzy. Dlatego Toruń nie tylko pozostanie stolicą artylerii, ale zostanie wzmocniony w taki sposób, by odpowiadać za kształcenie instruktorów, podoficerów, ale również, po 21 latach ponownie, oficerów artylerii. To tutaj, w stolicy polskiej artylerii, powstanie tak zwana Akademia HIMARS, która będzie stanowić międzynarodowe sojusznicze centrum eksperckie dla tego systemu uzbrojenia.

Obecnie propozycja ta nabiera konkretnych kształtów. Według portalu Defence24 polska potrzebuje około 10 tys. żołnierzy-rakietowców do obsługi nowoczesnego sprzętu. Oficerowie, którzy mają zapełnić te lukę będą zdobywać kwalifikacje w Toruniu.

Przypomnijmy, rząd USA zgodził się na sprzedaż Polsce 486 wyrzutni HIMARS.  Równolegle podpisana została na zakup 288 południowokoreańskiej artylerii rakietowej K239 Chunmoo. Ten kontrakt opiewa na 40 mld złotych. Zgodnie z umową wykonawczą do 2027 r. mamy otrzymać 218 takich systemów.

Do tego należy dodać 20 wyrzutni HIMARS i 200 rakiet za 414 mln dol., które Polska zamówiła w 2019. W sumie będziemy więc dysponowali 786 amerykańskich oraz koreańskimi wyrzutniami, co lokuje nas w ścisłej czołówce NATO. Bylibyśmy w segmencie tej broni pierwsi w NATO. W pakiecie amunicyjnym znajduje się też 461 zestawów precyzyjnych rakiet GMLRS-AW o zasięgu 85 km łącznie (2766 pocisków).

Oficerską Szkołę Artylerii w Toruniu (OSA) utworzono w 1945 roku na bazie podobnej uczelni w Chełmnie. Za sprawą rozwoju artylerii i wprowadzenia na uzbrojenie broni rakietowej, w 1965 roku zmieniono profil i nazwę szkoły na Oficerską Szkołę Wojsk Rakietowych i Artylerii. W 1994 uczelnię przemianowano na Wyższą Szkołę Oficerską im. gen. Józefa Bema, kształcącą na 4-letnich studiach licencjackich w dziedzinie zarządzania i dowodzenia. W 2002 uczelnia została zlikwidowana, a na jej miejsce powołano Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia, które szkoliło kadry podoficerskie. Kształcenie oficerów dla potrzeb wojsk rakietowych i artylerii przejęła Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Lądowych we Wrocławiu.