Ponad dwa tygodnie minęły od wypadku, w wyniku którego w Wąbrzeźnie zmarł 6-letni chłopiec, ale na razie nie ma wyników sekcji zwłok dziecka. Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło przy ul. Jeziornej w Wąbrzeźnie w piątek, 12 czerwca ok. g. 11. Pomimo dwugodzinnej resuscytacji krążeniowo-oddechowej nie udało się uratować 6-latka. Wiadomo, że w czasie tragedii matka dziecka przebywała w domu i była trzeźwa. Chłopiec natomiast poszedł do pokoju obok. Ojciec był w tym czasie w pracy. Dotarł na miejsce, gdy tylko dowiedział się o wypadku. Trwała jeszcze wtedy reanimacja. Więcej o tym wypadku pisaliśmy tutaj.
Zobacz także:
Wstępnie lekarz stwierdził po sekcji zwłok, że przyczyną śmierci była niewydolność krążeniowo-oddechowa.
Jak jednak mówi nam Janusz Biewald, prokurator Prokuratury Rejonowej w Wąbrzeźnie, lekarz przedstawi opinię, czym ta niewydolność została spowodowana, dopiero po uzyskaniu wyników badań histopatologicznych. Na opinię możemy zatem poczekać jeszcze ok. 2 tygodni.
- Patomorfolog czeka na te wyniki, aby wydać opinię całościową
- zaznacza Janusz Biewald, prokurator Prokuratury Rejonowej w Wąbrzeźnie.
Jak wstępnie ustalił lekarz, niewykluczone, że dziecko zmarło na skutek porażenia prądem. Prokurator Janusz Biewald podkreśla, że podczas badania histopatologicznego zostanie zbadany wygląd komórek ciała, które wskutek porażenia prądem kształtują się w charakterystyczny sposób.
Warto jednak zaznaczyć, że żadne z urządzeń, które były w pokoju, w którym przebywał chłopiec nie wskazywały jednoznacznie, że doszło do porażenia prądem.
- Nie ma jednoznacznych wskazań, że doszło do zwarcia
- mówi nam Janusz Biewald, prokurator Prokuratury Rejonowej w Wąbrzeźnie.
Wszystkie urządzenia podłączone do prądu w pokoju, w którym przebywał chłopiec zostały zabezpieczone. Obecnie trwają ustalenia, czy, a jeśli tak, które z nich mogło doprowadzić do porażenia.
Co ważne, prokurator Janusz Biewald podkreśla, że wobec rodziców nie toczy się żadne postępowanie karne. Postępowanie toczy się w celu ustalenia przyczyny i okoliczności zdarzenia. Najbardziej prawdopodobną wersją jest nieszczęśliwy wypadek, choć na tym etapie nie są także wykluczane wersje, że ktoś zostawił urządzenie nieodpowiednio zabezpieczone.
W jednym z domów przy ul. Jeziornej doszło do wypadku:
