W wakacje przybywa potrzebujących. Gdzie można zjeść darmowy posiłek?

Siostry Albertynki pomagają potrzebującym cały rok. Również latem wydają posiłki od poniedziałku do soboty od godz. 11.30 przy ul. Koronowskiej 14. - Wczoraj ugotowałyśmy gulasz, przedwczoraj zupę pomidorową z ryżem, a wcześniej leczo - mówi siostra Wita. - Dziennie wydajemy około 120 porcji, ale zdarza się, że przychodzi 200 osób. W miesiącach wakacyjnych odwiedza nas znacznie więcej potrzebujących niż zimą.

Są to przeważnie młodzi ludzie, często mający problem z narkotykami. - Odkąd wprowadzono program 500 Plus zauważyłyśmy, że pojawia się mniej matek z dziećmi - ocenia siostra. - Widocznie wcześniej, po opłaceniu wszystkich rachunków, nie starczało im pieniążków na zakup produktów żywnościowych.

Siostry liczą na wsparcie mieszkańców, którzy mogą przynosić dary. Potrzeba wszystkiego, z czego można przygotować posiłki.

Stołówka dla ubogich znajduje się też w Centrum Chrześcijańskim Kanaan Misja Betezda przy ul. Czartoryskiego 12. Obiady można odbierać w poniedziałki, środy, czwartki i piątki między godz. 11, a 12.30. - We wtorki potrzebujący mogą wziąć udział w nabożeństwie, które rozpoczyna się o 18, a po jego zakończeniu zapraszamy na kolację - tłumaczy Irena Wiśniewska z Centrum. - Wszystkie produkty otrzymujemy od darczyńców. Potrzebujemy zwłaszcza makaronów, kasz, opakowań z ryżem, warzyw oraz owoców, ale ważne, aby miały aktualne terminy ważności, ponieważ czasami kontroluje nas sanepid.

Czytaj również: W prestiżowym rankingu "Rzeczpospolitej" nasze samorządy nie utrzymały dobrej pozycji

Po posiłki przygotowywane przy Czartoryskiego przychodzi dziennie ponad sto osób. - Gdy coś zostanie, można wziąć dokładkę - dodaje Wiśniewska. - Gotujemy w trójkę. Możliwe, że w sierpniu przez tydzień będzie przerwa z powodu naszego urlopu.

Wakacyjna przerwa trwa również w Bazylice św. Wincentego a Paulo. Stołówka dla ubogich wznowi swoją działalność we wrześniu. Również w tym czasie powinno być coś więcej wiadomo na temat utworzenia kościelnego domu pomocy. Taki pomysł pojawił się w zeszłym roku.

Od października ruszy też akcja prowadzona przez Food Not Bombs Bydgoszcz. - Nasza działalność jest sezonowa i trwa od jesieni do wiosny - wyjaśnia Piotr Koczorski, jeden z jej pomysłodawców. - W tym roku przygotowywać posiłki, które rozdawaliśmy raz w tygodniu w parku Witosa, pomagało nam 30 osób.

Latem strażnicy miejscy nie prowadzą szczególnych działań dotyczących bezdomnych. A ci drudzy rzadko proszą o przewiezienie do schronisk. - Reagujemy głównie na sygnały przekazywane nam przez mieszkańców - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik municypalnych. - Najwięcej interwencji dotyczy osób nietrzeźwych.