Oddział Kujawsko – Dobrzyńskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Wielgiem rozpoczął kolejny rok akademicki. Wykład inauguracyjny wygłosił Andrzej Szalkowski, dyrektor Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej w Rypinie. Było i o kuchni dobrzyńskiej, i o stroju ludowym. Wszak to ziemia o własnej tożsamości i bogatej historii.
W Wielgiem od kilku już lat z powodzeniem działa Oddział Kujawsko – Dobrzyńskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, działający przy Kujawskiej Szkole Wyższej we Włocławku. W środę w sali widowiskowej Ośrodka Kultury i Biblioteki Gminy Wielgie odbyła się uroczysta inauguracja nowego roku akademickiego. Wzięli w niej przedstawiciele władz samorządowych na czele z Haliną Sztypką, przewodniczącą Rady Gminy Wielgie oraz wójtem Tadeuszem Wiewiórskim. Minutą ciszy uczczono pamięć słuchaczy, którzy zmarli w czasie pandemii. To aż pięć osób. Przewodniczącą Rady Słuchaczy została Katarzyna Kwiecińska, dyrektorka Ośrodka Kultury i Biblioteki Gminy Wielgie.
W ubiegłym roku wykłady się nie odbywały ze względu na pandemię, a teraz zdecydowano o przywróceniu tej aktywności. Celem Uniwersytetów Trzeciego Wieku jest edukacja w bardzo szerokim zakresie. Siedzenie w domu naprawdę nikomu nie służy, a tym bardziej seniorom. Po przejściu na emeryturę, kiedy każdy po latach intensywnej pracy zawodowej zaczyna narzekać na nadmiar wolnego czasu, chętnie wybrałby się na jakiś interesujący wykład. Tu nie tylko chodzi o poszerzenie wiedzy, ale przede wszystkim o systematyczny wysiłek intelektualny, który przedłuża sprawność umysłową. Mózg po prostu trzeba ćwiczyć i zmuszać do wysiłku.
- Zależy mi na tym, żeby tematyka wykładów była różnorodna – mówi Katarzyna Kwiecińska. – Chcę, żeby każdy ze słuchaczy znalazł dziedzinę, która go interesuje. Rozpoczęliśmy wykładem o historii naszej ziemi i powiem szczerze, że był wyjątkowo interesujący. Niewiele osób potrafi tak opowiadać, jak robi to dyrektor Andrzej Szalkowski. Mam nadzieję, że jeszcze da się zaprosić na kolejny wykład.
Wykład inauguracyjny został poświęcony kuchni Ziemi Dobrzyńskiej oraz strojom ludowym. Andrzej Szalkowski przybliżył kuchnię chłopską i opowiedział, co jadali nasi przodkowie. Ta kuchnia nie miała nic wspólnego z tym, co jadano we dworze i na plebanii. Jadano skromnie i nawet chleb wcale nie był taki powszedni. Najgorzej było na przednówku, kiedy brakowało już wszystkiego. Wtedy to przygotowywano potrawę z liści komosy, zwaną faćką. Była ona bardzo odżywcza i wzmacniała organizm, wyjałowiony z witamin i mikroelementów. To jest nasza historia i warto ją znać.
