https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W zakładzie karnym, tym półotwartym, skazani biorą dopalacze - twierdzą ci, którzy siedzieli w Koronowie i Strzelewie

Katarzyna Piojda
Więźniowie opowiadają, że za kratkami dopalacze kosztują 3-4 razy więcej.
Więźniowie opowiadają, że za kratkami dopalacze kosztują 3-4 razy więcej. Dariusz Bloch
Czy za więziennymi murami interes narkotykowo-dopalaczowy kwitnie? Niektórzy skazani twierdzą, że tak. Wszystkiemu zaprzeczają funkcjonariusze Służby Więziennej

Dopalacze to środki z substancjami psychoaktywnymi. Działają na podobnej zasadzie, co narkotyki. - I też człowiekowi po ich zażyciu wydaje się, że może latać po ścianach - opowiada jeden ze skazanych, z którym się spotykam. - Tych latających po ścianach albo wpadających w histerię bez powodu jest mnóstwo w więzieniach, w których siedziałem.

Mowa o oddziale typu półotwartego w Zakładzie Karnym w Koronowie (powiat bydgoski) i o tym w Strzelewie, też półotwartym. Rozmówca dodaje: - Nie chcę przekonywać, że siedzimy niewinni. Ale na to, żeby dopalacze były w więzieniach na porządku dziennym, nie pozwolimy. Funkcjonariusze Służby Więziennej na to jednak pozwalają.

Więcej wiadomości z Koronowa na www.pomorska.pl/koronowo.
Mężczyzna opowiada, że w zakładzie półotwartym są dwie grupy więźniów. Ci, którzy nie mogą opuszczać murów i ci, którzy mogą. - Skazani, którzy mogą wychodzić, kupują na wolności dopalacze tym, którzy siedzą.

Rozmawiam z żoną mężczyzny, który we wspomnianym zakładzie w Koronowie lądował kilka razy. - Nie muszę pytać męża, czy tam są narkotyki i dopalacze, bo wiem, że są. Nawet znam osobę, która je wnosiła. Łatwo je tam wnieść.

Ppłk Jarosław Góra, rzecznik prasowy dyrektora generalnego Służby Więziennej, nie wierzy w słowa osadzonych. Władze wspomnianego więzienia też zaprzeczają. - Nieprawdą jest to, iż w Zakładzie Karnym w Koronowie istnieje przyzwolenie na wnoszenie dopalaczy - informuje kpt. Piotr Klonowski, oficer prasowy ZK w Koronowie.

Więcej o sprawie w poniedziałkowej "Gazecie Pomorskiej". Możesz kupić też e-wydanie.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
smartfon

hehehe najbardziej podobał mi sie telefon w tyłku, niezła dawka smiechu;-)

G
Gość
W dniu 02.03.2015 o 17:56, XYZ1 napisał:

 Telefon w odbycie? Chyba nie smartfon? ;)Przecież mają jakieś urządzenia prześwietlające? Chyba, że - jak zwykle w Polsce - nie działające. 

 


Gorzej jak będą padać rekordy i ktoś stacjonarny telefon przemyci, albo budkę telefoniczną Orange a trak ich mało na mieście albo wszystkie są w du***?

G
Gozdzikowa
W dniu 02.03.2015 o 17:56, XYZ1 napisał:

 Telefon w odbycie? Chyba nie smartfon? ;)Przecież mają jakieś urządzenia prześwietlające? Chyba, że - jak zwykle w Polsce - nie działające. 

 


Pani Kasiu zdradziła Pani tajną skrytkę, jak komuś d*** zadzwoni, to mu kumple jeszcze ją przelecą, szkoda, bo jak smartfon to zarysują, co niektórzy albo włączy melodię - Bierz mnie w aucie!

X
XYZ1
W dniu 02.03.2015 o 09:55, Janina napisał:

Skazani biorą dopalacze  na potęgę tak jak brali narkotyki i nie tylko w Koronowie ale w całym kraju.Kiedyś przemycano towar w paczkach w ustach itp. Teraz najzwyczajniej w świecie przenosi się go w odbycie tak jak inne rzeczy,anaboliki a nawet  telefony.. Nie ma mowy aby jakiś funkcjonariusz przemycał komuś na teren więzienia dopalacze czy narkotyki bo to się mu po prostu nie opłaca. A odpowiedzialność karna jest olbrzymia. Wszystko wynika z lenistwa i kumoterstwa. Nie chce się dokładnie przeszukiwać funkcjonariuszom skazanych bo trzeba zaglądać w intymne miejsca a żadnemu zdrowemu facetowi to nie pasuje na dodatek nie chcą burzyć dobrej atmosfery i relacji pomiędzy funkcjonariusz skazany. Komu się chce paluchy do tyłka wpychać ?Wyrywkowe testy na zawartość narkotyków nie dają nic bo są tylko pod kątem THC ,opiatów lub amfetaminy i dopalacze na testach nie wychodzą. Na dodatek testy nie są tanie.Dyrektor Breitenbach zrobił względny porządek z narkotykami w podległych mu jednostkach jak Areszt Śledczy Wały Jagielońskie czy też OZ Toruńska.Trzeba by było z każdym delikwentem podejrzanym o branie dopalaczy jechać do laboratorium i pobierać krew a taka zabawa to już koszty na które zakład karny nie może sobie pozwolić.Administracja wie od swoich informatorów że dopalacze trafiają za mury wiezienia ale jest bierna i wydaje  się tu że Dział Ochrony nie informuję  Dyrektora Jednostki bo ten zacząłby przykręcać śrubę a kto lubi stres i nadgodziny ?Koronowo i Potulice to wylęgarnia ćpunów a kto trafił czysty za kraty i nie miał przed osadzeniem problemów z narkotykami może po wyjściu być już regularnym ćpunem.Biorą wszyscy pod celą bierz i też żebyś nie sprzedał a jak nie to wypi...alaj  na inną celę konfidencie.

 


Skazani biorą dopalacze  na potęgę tak jak brali narkotyki i nie tylko w Koronowie ale w całym kraju.

Kiedyś przemycano towar w paczkach w ustach itp. Teraz najzwyczajniej w świecie przenosi się go w odbycie tak jak inne rzeczy,anaboliki a nawet  telefony.. Nie ma mowy aby jakiś funkcjonariusz przemycał komuś na teren więzienia dopalacze czy narkotyki bo to się mu po prostu nie opłaca. A odpowiedzialność karna jest olbrzymia. 

Wszystko wynika z lenistwa i kumoterstwa. Nie chce się dokładnie przeszukiwać funkcjonariuszom skazanych bo trzeba zaglądać w intymne miejsca a żadnemu zdrowemu facetowi to nie pasuje na dodatek nie chcą burzyć dobrej atmosfery i relacji pomiędzy funkcjonariusz skazany. Komu się chce paluchy do tyłka wpychać ?

Wyrywkowe testy na zawartość narkotyków nie dają nic bo są tylko pod kątem THC ,opiatów lub amfetaminy i dopalacze na testach nie wychodzą. Na dodatek testy nie są tanie.

Dyrektor Breitenbach zrobił względny porządek z narkotykami w podległych mu jednostkach jak Areszt Śledczy Wały Jagielońskie czy też OZ Toruńska.

Trzeba by było z każdym delikwentem podejrzanym o branie dopalaczy jechać do laboratorium i pobierać krew a taka zabawa to już koszty na które zakład karny nie może sobie pozwolić.

Administracja wie od swoich informatorów że dopalacze trafiają za mury wiezienia ale jest bierna i wydaje  się tu że Dział Ochrony nie informuję  Dyrektora Jednostki bo ten zacząłby przykręcać śrubę a kto lubi stres i nadgodziny ?

Koronowo i Potulice to wylęgarnia ćpunów a kto trafił czysty za kraty i nie miał przed osadzeniem problemów z narkotykami może po wyjściu być już regularnym ćpunem.

Biorą wszyscy pod celą bierz i też żebyś nie sprzedał a jak nie to wypi...alaj  na inną celę konfidencie.

Telefon w odbycie? Chyba nie smartfon? ;)

Przecież mają jakieś urządzenia prześwietlające? Chyba, że - jak zwykle w Polsce - nie działające.

J
Janina

Skazani biorą dopalacze  na potęgę tak jak brali narkotyki i nie tylko w Koronowie ale w całym kraju.

Kiedyś przemycano towar w paczkach w ustach itp. Teraz najzwyczajniej w świecie przenosi się go w odbycie tak jak inne rzeczy,anaboliki a nawet  telefony.. Nie ma mowy aby jakiś funkcjonariusz przemycał komuś na teren więzienia dopalacze czy narkotyki bo to się mu po prostu nie opłaca. A odpowiedzialność karna jest olbrzymia. 

Wszystko wynika z lenistwa i kumoterstwa. Nie chce się dokładnie przeszukiwać funkcjonariuszom skazanych bo trzeba zaglądać w intymne miejsca a żadnemu zdrowemu facetowi to nie pasuje na dodatek nie chcą burzyć dobrej atmosfery i relacji pomiędzy funkcjonariusz skazany. Komu się chce paluchy do tyłka wpychać ?

Wyrywkowe testy na zawartość narkotyków nie dają nic bo są tylko pod kątem THC ,opiatów lub amfetaminy i dopalacze na testach nie wychodzą. Na dodatek testy nie są tanie.

Dyrektor Breitenbach zrobił względny porządek z narkotykami w podległych mu jednostkach jak Areszt Śledczy Wały Jagielońskie czy też OZ Toruńska.

Trzeba by było z każdym delikwentem podejrzanym o branie dopalaczy jechać do laboratorium i pobierać krew a taka zabawa to już koszty na które zakład karny nie może sobie pozwolić.

Administracja wie od swoich informatorów że dopalacze trafiają za mury wiezienia ale jest bierna i wydaje  się tu że Dział Ochrony nie informuję  Dyrektora Jednostki bo ten zacząłby przykręcać śrubę a kto lubi stres i nadgodziny ?

Koronowo i Potulice to wylęgarnia ćpunów a kto trafił czysty za kraty i nie miał przed osadzeniem problemów z narkotykami może po wyjściu być już regularnym ćpunem.

Biorą wszyscy pod celą bierz i też żebyś nie sprzedał a jak nie to wypi...alaj  na inną celę konfidencie.

 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska