Do bydgoskiego Państwowego trafił bezcenny dar - prywatna kolekcja dokumentów i zdjęć "Polskiegoła". Przez lata uzbierał ją dr Andrzej Bogucki.
Zna go chyba każdy bydgoszczanin. A przynajmniej ta, znakomita część mieszkańców grodu nad Brdą, która interesuje się turystyką, historią, była lub jest związana z Towarzystwem Gimnastycznym "Sokół" lub ukończyła Szkołę Podstawową nr 29 i Gimnazjum nr 3 im. gen. Józefa Hallera.
Pan Andrzej to bydgoszczanin z urodzenia, wierny sokół w czwartym pokoleniu (do Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół" należał jego pradziadek Wawrzyniec Bogucki, także dziadek Józef oraz ojciec Jan i stryj Czesław) i miłośnik historii (historykiem jest także z wykształcenia, kończył UMK, w toruńskim uniwersytecie zrobił doktorat), pedagog z 25-letnim stażem (właśnie odchodzi na emeryturę, przez ostatnie lata był dyrektorem Gimnazjum nr 3).
Spotkaliśmy się przed tygodniem w Archiwum Państwowym. - Dziś ważny dzień dla naszej placówki Przyjmujemy dar od Andrzeja Boguckiego. Są to akta Towarzystwa Gimnastycznego"Sokół". Po opracowaniu, w którym z pewnością weźmie udział nasz darczyńca, będą udostępniane historykom i innym badaczom - zadeklarował Eugeniusz Borodij, dyrektor bydgoskiego archiwum.
Zasób archiwum wzbogacił się o prawie 18 metrów bieżących akt. Na tę imponującą kolekcję składają się fotografie i dokumenty dotyczące przede wszystkim działalności Polskiegoła. Przy okazji dr Bogucki przypomniał, że zaczął gromadzić materiały związane z dawną i najnowszą historią Bydgoszczy (choć nie tylko) na początku lat 80.
- Zawdzięczam to znanemu historykowi, prof. Andrzejowi Paczkowskiemu. To on namówił mnie, abym zbierał wszelkie pamiątki. Wtedy na naszych oczach działa się wielka historia. Przypomnę choćby tylko wydarzenia z 19 marca 1981 r. Zbierałem dla siebie, ale również chciałem, by dokumenty świadczące o ważnej roli, jaką wówczas odegrało nasze miasto, znalazły się w najważniejszych polskich bibliotekach i archiwach. Sam, na własny koszt, pakowałem do kopert różne materiały i wysyłałem do bibliotek w Warszawie i- wspomina.
Wtedy nic jeszcze nie wskazywało, że w Polsce będzie mógł się odrodzić ruch sokoli. Na ten moment wierni sokoli musieli czekać do 1989 r.
Pierwsze na ziemiach polskich Towarzystwo "Sokół" powstało we Lwowie w 1867 r. W Bydgoszczy, należącej wówczas do Prus, pojawiło się w 1886 r. Powstało po to, by zgodnie z ideałami jego twórców podtrzymywać i i rozwijać świadomość narodową oraz podnosić sprawność fizyczną polskiej młodzieży. Okres świetności sokole gniazda przeżywały w okresie międzywojennym.
- Ojca i stryja odwiedzał znakomity lekkoatleta Janusz Kusociński, też sokół - opowiada pan
Polski Sokół przestał istnieć w 1939 r. Po wojnie władza ludowa nie pozwoliła, by ruch się odrodził. Dopiero zmiany zapoczątkowane w 1989 r. sprawiły, że Towarzystwa Gimnastyczyne mogły wznowić działalność. - W "sokołach" jest miejsce dla każdego. To najbardziej demokratyczna organizacja. Tu nie ma "wyścigu szczurów", nie ma nierówności - zapewnia dr Bogucki, honorowy prezes Polskiego Sokoła.