Martę Zając, Paulinę Hryciuk, Adriannę Przybysz, Mateusza Warteckiego i Pawła Bobrowicza spotykam na szkolnym korytarzu. W rękach trzymają zeszyty i książki. Ostatnie powtórki?
- Tak, właśnie trwa u nas wielkie powtarzanie materiału - mówią zgodnie maturzyści. Już za dwa tygodnie podejdą do egzaminów dojrzałości.
Czasu coraz mniej, stresu coraz więcej
- Bardzo się stresujemy, chcemy jak najlepiej zdać maturę. Od jej wyników zależy przecież wybór kierunku studiów, a to ważne dla naszego późniejszego zawodu, całego życia - tłumaczy Paulina.
Nieco mniejsze emocje towarzyszą Pawłowi: - Póki co nie denerwuję się za bardzo. Oczywiście uczę się, powtarzam, jednak stres jak na razie mi nie towarzyszy. Pewnie zmieni się to w maju, gdy usiądę w szkolnej ławce z arkuszem egzaminacyjnym w ręku.
Czy czują się dobrze przygotowani do matury? - Bardzo się staramy by tak było - od razu odpowiada Marta.- Przez cały rok chodziliśmy na fakultety, które prowadzili nasi nauczyciele, część z nas dodatkowo chodziła na korepetycje. Sporo czasu poświęcamy na naukę w domu. Efekty naszej pracy poznamy, niestety, dopiero pod koniec czerwca, gdy dostaniemy wyniki egzaminów.
A jakie plany licealiści mają po maturze?
Prawo, ekonomia, a może... filozofia
- Oczywiście idziemy na studia! - odpowiadają zgodnie.
Mateusz nie wie jeszcze jaki kierunek wybierze: - Zastanawiam się między prawem, a filologią angielską. Myślę także o filologii rosyjskiej.
Paweł wspomina o filozofii.
Dziewczyny są bardziej zdecydowane. Marta bez zastanowienia odpowiada: - Grafika projektowa w Poznaniu.
Paulina wybiera się na ekonomię do Gdańska lub Poznania, natomiast Adrianna zamierza studiować kosmetologię w Toruniu.
Żal im odchodzić z liceum
30 kwietnia licealiści pożegnają się ze swoją szkołą. Na pierwszy egzamin maturalny 4 maja przyjdą już jako absolwenci.
- Przykro będzie rozstawać się z koleżankami i kolegami. Łączy nas bardzo wiele wspomnień. Po maturze każdy pójdzie w swoją stronę i nie będziemy mieli już ze sobą takiego kontaktu - mówi ze smutkiem w głosie Paulina.
Marta dodaje: - Przeżyliśmy tutaj wiele wspaniałych chwil, w pierwszej klasie otrzęsiny, potem w drugiej połowinki, a w trzeciej studniówkę...
A matura, będzie na "deser".