Święto Strażaka w Wąbrzeźnie
Jak każdy, kto jedzie ratować ludzi z opresji, czy to z pożaru czy wypadku, tak i pan Sławomir obawia się o swoje życie. - Nigdy nie wiemy, co zastaniemy na miejscu zdarzenia - tłumaczy. - Każda akcja niesie ze sobą ryzyko. Boję się, ale to normalne. Trzeba być silnym i umieć panować nad strachem.
Dlaczego został strażakiem?
- Tradycje rodzinne za tym stały - dodaje wyróżniony mundurowy. - Jestem już drugim pokoleniem, które wykonuje ten zawód. Mam dwóch synów, ale nie wiem czy pójdą w moje ślady.
Zainteresowania Sławomira Szmytkowskiego także są związane z jego pracą. Nie jest ona tylko sposobem zarabiania na życie, ale również jego pasją. - Śledzę na bieżąco nowinki z dziedziny pożarnictwa głównie dotyczące sprzętu ratowniczego i motoryzacji - wyjaśnia.
Czuwa nad nimi św. Florian
Statuetkę najlepszego strażaka w powiecie wąbrzeskim otrzymał pierwszy raz. - Jestem z niej bardzo dumny - przyznaje pan Sławek, młodszy kapitan z wąbrzeskiej komendy straży pożarnej. - Jest ona uhonorowaniem moich działań, tego co robię na co dzień.
Okazją do wręczenia statuetki oraz odznaczeń i awansów wąbrzeskim strażakom była uroczystość z okazji Dnia św. Floriana, patrona strażaków.