Obie te rzeczy dotyczą polskiej skłonności do zrobienia wszystkiego dla pieniędzy.
Angela Merkel i premierzy niemieckich landów zdecydowali, że przeznaczą 60 milionów euro dla Fundacji Auschwitz-Birkenau. Na konserwację byłego hitlerowskiego obozu koncentracyjnego. Rozumiem to tak: Niemcy wiedzą i przejmują odpowiedzialność za utrzymanie Oświęcimia jako pomnika historii.
W piątek (18 grudnia) nad ranem ktoś ukradł napis "Arbeit macht frei" wiszący nad bramą wjazdową do obozu koncentracyjnego Auschwitz. Napis był oryginałem. Literka "B" w słowie "Arbeit" była odwrócona dolnym brzuszkiem do góry. Taki protest, bo więźniowie, którzy ten napis wykuli, doskonale wiedzieli, że jest szyderczy. No więc właśnie ten napis ktoś w nocy odkręcił i ułamał, a potem wywiózł. Pewnie samochodem. Pięć metrów długości, waga ze 100 kilogramów...
Po raz pierwszy nie wiem, co mam teraz napisać.
Dokończcie za mnie.