Idź na całość!
Emocje wzbudziła propozycja naprawy dachu w Zespole Szkół w Brudnowie. Dyrektorzy wszystkich szkół składali wnioski do budżetu na rozmaite remontu w swoich placówkach.
- Gdybym miał uwzględnić wszystkie wnioski, to wydatki wyniosłyby ponad dwadzieścia milionów, na co gminy nie stać. Dlatego po konsultacjach każdy z dyrektorów wybrał najważniejsze zadania - tłumaczył Piotr Marciniak, wójt gminy Waga-niec. We wniosku od Stanisława Kamińskiego, dyrektora brud-nowskiego ZS, pierwotnie zapisany był remont szkolnego dachu, ale później został skreślony.
- Rzeczywiście po namowach pana wójta zrezygnowałem z pieniędzy na naprawę dachu. Nie wiedziałem, że sprawa tak diametralnie się zmieni, że po stopnieniu śniegu na ścianach pojawią się zacieki i pleśń. Dach przecieka. Rodzice zdopingowali mnie do złożenia ponownej prośby o pieniądze na jego naprawę. Poza tym mam zalecenia pokontrolne sanepidu w tej sprawie - tłumaczył sytuację - dyr. Kamiński, który złożył wójtowi pismo w tej sprawie dwa dni przed sesją.
Gdy na sesji Michał Dyko, przewodniczący rady, przeczytał pismo radnego Wojciecha Maruta, w którym ten prosi radę o 6 tys. złotych na naprawę dachu, na sali zagrzmiało od krzyków radnych.
- Nic nie wiedzieliśmy o tej sytuacji. Dyrektor nic nam nie mówił- krzyczał Mieczysław Kołowrocki, radny członek komisji oświaty. Wtórowała mu Ewa Pietrus. Niektórzy uważali, że to jakiś podstęp, bo w czasie wizyty radnych w brud-nowskiej szkole, nikt nie zgłaszał im tego problemu. Najostrzej spierali się radni Wojciech Marut i Mieczysław Kołowrocki, siedzący naprzeciw siebie przy stole. - Idź na całość, uderz - skomentował ktoś z boku temperaturę dyskusji.
Jest sprawa czy spisek?
- Wniosek o naprawę dachu to spisek przeciwko mnie. Pani Iwińska nie potrafi przegrywać - krzyczał Kołowrocki, co tyczyło się mieszkanki Brudnowa, która przegrała wybory na radną i sołtysa, a zbierała podpisy pod petycją na naprawę dachu.
- To ja tu prowadzę sesję, proszę skończyć tę dyskusję i nie przeszkadzać - uspokajał Michał Dyko, powstrzymując radnego, by ten dał dojść do słowa wójtowi Piotrowi Marciniakowi.
- O zmiany w budżecie wnosi wójt nie radny - przypominał Marutowi, wójt Marciniak. - Remont dachu to nie jedna zmiana. Dyrektorzy sami wybierali zadania, na które w pierwszej kolejności potrzebują pieniędzy. Pan dyrektor Kamiński remont dachu wykluczył - powiedział wójt, podpierając się pismem dyrektora Kamińskiego.
- Sami nauczyciele mówili, że muszą z miskami biegać, żeby na uczniów nie kapało. Są podpisy pod prośbą o pieniądze na remont dachu - ripostował radny Marut.
- To podpisy ludzi, którzy w szkole w ogóle nie byli. Osiemdziesiąt procent osób, którzy się podpisali, jest spoza Brudnowa. To moja szkoła i będę walczył, żeby miała jak najlepiej - krzyczał dalej Mieczysław Kołowrocki.
- Nie muszę znać tych ludzi panie radny, skończmy dyskusję i głosujmy nad poprawkami do budżetu bez przenoszenia pieniędzy na remont dachu z innych zadań - starał się zaprowadzić spokój na sali przewodniczący Dyko.
Rada uchwaliła zmiany w budżecie. Na remont dachu w Zespole Szkól w Brudnowie pieniędzy w nim nie zapisano.
Czytaj e-wydanie »