We wrześniu rząd ma zdecydować o przedłużeniu wakacji kredytowych także na 2024 rok.
Zawieszamy raty. To jest za darmo!
Przed wakacjami premier Mateusz Morawiecki poinformował, że jest brane pod uwagę ponowne ich wprowadzenie. Teraz stanowisko w tej sprawie przedstawił, na antenie Polsat News, Piotr Müller, rzecznik rządu:
Jeśliby się okazało, że sytuacja na rynku jest nadal trudna, to jesteśmy gotowi, by podjąć tego typu działania, podobne. Faktycznie z ewentualnym progiem dochodowym, (…) na tyle wysokim, że przytłaczająca większość kredytobiorców mogłaby skorzystać. Na ile kwartałów byłoby wprowadzone, to jest jeszcze do rozstrzygnięcia.
Wakacje kredytowe cieszą się dużą popularnością.
- Do lipca tego roku skorzystało z nich 1,94 mln kredytobiorców, czyli 56 proc. uprawnionych.
- Zawieszenie spłaty dotyczyło do tej pory 1,14 mln kredytów na łączną kwotę 283 mld zł.
Przypomnijmy, to propozycja dla posiadaczy kredytów hipotecznych w złotówkach, jeśli zawarli umowę przed 1 lipca 2022 r. Spłatę kredytu można było zawiesić na maksymalnie 8 miesięcy - sierpień, wrzesień i dwa wybrane miesiące w czwartym kwartale 2022 roku, a także po 1 wybranym miesiącu w każdym kwartale 2023.
Wakacje kredytowe są bezpłatne, co oznacza, że banki zawieszają spłatę części kapitałowej i odsetkowej i w tym czasie mogą pobierać jedynie opłaty za ubezpieczenie umowy. Oczywiście, okres spłaty kredytu zostanie wydłużony o raty, których klienci „na wakacjach” nie spłacali.
Klienci są bardzo zadowoleni, a banki?
- W zasadzie jedyny warunek, który trzeba spełnić, aby skorzystać z takich wakacji to, żeby kredyt dotyczył realizowania własnych potrzeb mieszkaniowych - komentuje ekonomista Marek Zuber. - Sam termin „wakacje kredytowe” nie jest nowy. Od lat wiele banków stosuje takie rozwiązanie dla swoich klientów. Różnica polega na tym, że wakacje oferowane w bankach nie są darmowe. Jeśli zawieszamy spłatę kredytu, to bank nalicza nam dodatkowe odsetki. W ten sposób rośnie nasz całkowity dług wobec niego. W tym rozwiązaniu ten, kto korzysta z wakacji nie podnosi kosztu. To znaczy, zawieszamy płatność i nic za to nie płacimy.
Okazało się też, że wielu klientów, dzięki pieniądzom z zamrożonych rat, nadpłaciło kredyty, obniżając tym samym kapitał - odsetki za część kredytu zostaną więc umorzone.
Klienci są bardzo zadowoleni, ale wakacje kredytowe nie cieszą natomiast banków i na pewno nie będą zadowolone z ich przedłużenia.
- Pomoc w takiej formie to fatalne rozwiązanie dla gospodarki - podkreślał na początku tego roku Krzysztof Pietraszkiewicz, były prezes Związku Banków Polskich. - Powinny być udzielane nie powszechnie, a tylko najbardziej potrzebującym. Wystarczy Fundusz Wsparcia Kredytobiorcom w swojej obecnej formie. Istnieje obawa, że przez nie i inne obciążenia, banki utracą zdolność do udzielania kredytów o 100 - 200 mld zł. Mogą mieć też problem z zabezpieczeniem własnego kapitału.
ZBP oszacował, że w 2023 roku wakacje od kredytu będą kosztować banki ok. 18 mld zł.
