Mimo że czasy Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej nie należały do łatwych, to dla wielu są to nostalgiczne lata. Zwłaszcza, gdy na ten czas przypadało dzieciństwo lub wczesna młodość. Ze szczególnym rozrzewnieniem wspominany jest letni wypoczynek. Wówczas wakacje spędzało się skromne, lecz zwykły wyjazd nad morze, na kolonie, pod namiot lub na wieś potrafił być ekscytujący.
Wakacje PRL - maluchem pod namiot lub fotka z Batmanem
„Promesą” na pobyt, na przykład w nadmorskim kurorcie czy schronisku górskim, było nie tylko dofinansowanie dla pracownika z Funduszu Wczasów Pracowniczych, lecz także skierowanie. Był to swoisty monopol na organizację turystyczną letniego wypoczynku w ośrodkach zakładowych (obiektach FWP) dla pracownika i jego rodziny. Ta forma była kojarzona raczej z przynależnością partyjną. Inni korzystali z popularnych w tamtych latach „wczasów pod gruszą”. Istotą tej formy wakacji było samodzielne zorganizowanie wypoczynku, np. na działce, u rodziny na wsi czy w gospodarstwie agroturystycznym.
Zobacz także: Ta ceramika i antyki kosztują krocie. Masz takie w domu? Możesz zbić majątek!
Dzieci i młodzież masowo wyjeżdżała na obozy i kolonie. Nierzadko były to szkolne budynki i schroniska. Takie turnusy trwały kilka tygodni. Inni trafiali na harcerskie wędrówki. W plecaku lądowały wówczas szczeciński paprykarz, mielonka i zupka w proszku. Wakacyjnym kierunkiem były też gospodarstwa agroturystyczne, a dla tych, których nie było stać nawet na to – działka, namiot z kuchenkę turystyczną lub wieś. Na ulicach nierzadko widać było całe rodziny podróżujące „maluchem”, czyli fiatem 126p obładowane bagażem.
Bogatsi wypoczywali w górach w Zakopanem, nad mazurskimi jeziorami lub nad Bałtykiem w kurortach w Krynicy, Mielnie, Sopocie. Później, już w latach 90., nieodzownym elementem nadmorskich wakacji była słynna postać Batmana przechadzającego się po plaży, z którym można się było sfotografować.
Zobacz w galerii na zdjęciach z Narodowego Archiwum Cyfrowego, jak wyglądały wakacje lat PRL-u i 90:
