https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wakacje z Bogiem

Andrzej Bartniak
W sobotęędzie się festyn dla kolonistów i ich  rodziców. Na zdjęciu dzieci przygotowujące  zaproszenia na imprezę.
W sobotęędzie się festyn dla kolonistów i ich rodziców. Na zdjęciu dzieci przygotowujące zaproszenia na imprezę. Andrzej Bartniak
Prawie osiemdziesięcoosobowa grupa dzieci wypoczywa na koloniach zorganizowanych przez parafię w Grucznie. Dla większości z nich będzie to jedyna okazja w czasie tych wakacji, do spędzenia tygodnia poza domem.

     Plebania pełna dzieci
     
O ósmej odzywa się dzwonek ogłaszający pobudkę. Z łóżek zrywają się koloniści w wieku od 7 do 16 lat. Później gimnastyka, krótka modlitwa poranna i śniadanie. Po posiłku jest czas na posprzątanie w pokojach. Następnie dzieci podzielone na sześć grup rozchodzą się do swoich zajęć. Każdej z wacht przypadają inne obowiązki związane z kolonijnym życie. Tak więc codziennie kto inny odpowiedzialny jest za: pomoc w przygotowywaniu posiłków, liturgii i modlitw, wieczornego ogniska. Jest też biuro obsługi biwaku, które zajmuje się tworzeniem kroniki. Na każdy z siedmiu dni przewidziano jeden film fotograficzny, na którym utrwalane są najważniejsze momenty. Taki ścisły harmonogram obowiązuje tylko wtedy, gdy obozowicze pozostają na miejscu. A w planach znalazły się wyjazdy m.in. do kina w Świeciu i Multikina Bydgoszczy, oraz do Cekcyna nad jezioro.
     W głuchym lesie
     
Parafia w Grucznie, a właściwie jej proboszcz, Franciszek Kamecki, z pewnością nie należą do tuzinkowy. Od ponad 25 lat, w okresie letnim organizuje wypoczynek dla dzieci i młodzieży. Najpierw w Bydgoszczy, gdzie był wikariuszem, później już jako proboszcz w Grucznie. Jeszcze kilka lat temu, wspólnie z zaprzyjaźnionymi nauczycielami i przyjaciółki, pakowali namioty, śpiwory, kuchenki gazowe i zaszywali się w głuchym lesie. Niestety takie wypady stawały się coraz mniej bezpieczne. Postanowiono więc wykorzystać własną bazę lokalową. Od paru lat, dom katechetyczny tętni w czasie wakacji życiem.
     Tyle atrakcji
     
- Trochę żałuję, że nie możemy sobie już pozwolić na wyjazdy, jak dawniej, ale nie pozwala mi na to nawet już moje zdrowie - mówi ks. Franiszek Kamecki. - Staramy się jednak, aby, pomimo tego, że dzieci pozostają na miejscu, kolonie były naprawdę atrakcyjne. Właśnie dlatego, przy pomocy parafian, wybudowaliśmy drugie, prawdziwe boisko do siatkówki plażowej. Poza tym jest wspaniała kadra, która dba o to, aby przez cały czas dzieci miały zajęcie.
     Co łaska
     
Wypoczywające w Grucznie dzieci i młodzież pochodzi z rodzin należących do parafii św. Jan Chrzciciela. - Parafia nie należy do bogatych i na pewno nie byłoby nas stać na wyżywienie i fundowanie rozrywek tak dużej grupie - tłumaczy proboszcz -_ Dlatego zwróciłem się o pomoc do rodziców. Dawali co mogli: parę worków ziemniaków, warzywa, jaja. Kilka mam odwiedziło nas z wypiekami. Nie ma mowy żeby się coś zmarnowało. Ale ofiara nie była żadnym wymogiem. Rodziny, które mają trudną sytuację, nie musiały nic ofiarować.
     **_Drugi turnus?
     Jak na prawdziwe kolonie przystało wszyscy nocują w domu katechetycznym. Nawet ci, którzy mieszkają na miejscu. Proboszcz ma już w planach zorganizowanie wypoczynku dla drugiej grupy. Nie wiadomo jednak czy znajdą się na to pieniądze. Wszyscy, którzy chcieliby w tym pomóc mogą kontaktować się z parafią.
     Tekst i fot.
     

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska