Wakacyjne granie

     Przy boisku stoi kilkadziesiąt rowerów. Nie ma jeszcze murawy. Bramki stanęły zaledwie kilka dni przed rozpoczęciem ligi. Za jedną bramką rośnie zboże, za drugą drzewa. Kibice siedzą na stromej skarpie wzdłuż linii bocznej.
     Większość uczestników Małej Ligi Mistrzów w piłkę nożną przybywa do Kniei na pieszo. Z pobliskich wiosek idą przez pola i łąki, by było krócej. Niektórzy przychodzą lub przyjeżdżają z rodzicami, którzy są ich najwierniejszymi kibicami. Po jednym z meczów inauguracyjnych ojciec jednego z graczy popłakał się. Drużyna jego syna straciła gola w ostatniej minucie. Dzieci z nazwiskami swoich piłkarskich idoli na plecach mocno przeżywają nieudane zagrania. Wpadają sobie w ramiona po każdej strzelonej bramce.
     Sędzia i główny organizator ligi, Hubert Łukomski, ma masę pracy, by poskromić bardzo energicznych młodych chłopaków. Podczas zeszłorocznego turnieju odniósł nawet sukces pedagogiczny. Jedną z drużyn grających w jego lidze tworzyli zawodnicy, z którymi nawet nauczyciele nie potrafili sobie poradzić. Nie było zdania, w którym nie używaliby przekleństwa. Hubert wprowadził więc zasadę, że za każde przekleństwo zawodnik usuwany jest z boiska. Chłopaki kochali piłkę nożną ponad wszystko. Ograniczyli przekleństwa i w pełnych składach wygrywali mecze.
     Po pierwszych meczach liderami w poszczególnych grupach wiekowych zostali: Blokersi Barcin, Zozole Barcin, Vice City Team i Bojowe Charty.
     Chociaż oficjalne otwarcie boiska nastąpi pod koniec lipca, to organizatorzy pragną już dziś złożyć serdeczne podziękowania pani burmistrz, Ewie Gołąb za pomoc finansową, Edmundowi Adamczakowi za cenny czas, który przeznaczył na wykonanie prac naziemnych, a Krzysztofowi Puzio za wykonane pięknych bramek. Specjalne podziękowania kierują również na spracowane ręce wszystkich dzieci, które pomagały przy budowie boiska.