Walentynki 2014. Bydgoszczanie lubią niebanalne oświadczyny. Choćby w kinie...

Walentynki to wyjątkowy dzień na wyznania miłości. Równie dobrze mogą być wyjątkowe wyznania miłości w - niby - zwyczajne dni. Choćby miłość na ekranie. I wcale nie chodzi o love story z amerykańskimi (albo polskimi) przystojniakami.

Zobacz: Walentynki 2014 - filmy o miłości [wideo]

Wyznanie na ekranie

- Chłopak zaprosił dziewczynę do kina, ale specjalnie spóźnił się na seans - opowiada Alicja Rączka, dyrektor kina Helios. - Dziewczyna siedziała sama na sali, kiedy światła zgasły. Zaczął się film, ale nie ten z repertuaru. W filmiku pojawił się właśnie narzeczony tej dziewczyny. Było pokazane, jak chłopak wchodzi do kina, na salę. Potem dziewczyna zobaczyła napis: "Nigdy wcześniej nie spotkałem tak wyjątkowej dziewczyny. Wyjdziesz za mnie?"

Chłopak, czyli sprawca całego zamieszania, po chwili pojawił się w realu. Z bukietem kwiatów. Ona, zszokowana, przyjęła oświadczyny.

Podobne scenariusze w bydgoskich kinach nie należą do rzadkości. Średnio kilka razy w roku w każdym z nich zdarzają się podobne oświadczyny.

Nie tylko na kinowych ekranach widać (dosłownie) wyznania uczuć. Na banerach, nawet przy najbardziej ruchliwych ulicach, też.

Przeczytaj również: Walentynki 2014 w Bydgoszczy [co, gdzie, kiedy]

Środek zimy, banerów sporo, ale uwagę przyciąga ten jeden. Z rysunkiem (karykaturą) i czerwonym znakiem zapytania. Na dole tego znaku zapytania, zamiast kropki, jest serduszko. Bo i pytanie dotyczy miłości: "Kochanie, wyjdziesz za mnie?". To pewien młody bydgoszczanin wykupił powierzchnię na telebimie.

Gdy ekipa firmy reklamowej rozkleiła niecodzienny afisz wielgachnych rozmiarów, młodzieniec zaprosił swoją sympatię na randkę. Poprosił, żeby spotkali się tam, gdzie stoi telebim. Przyszła i oczom nie wierzyła. A on klęknął i zapytał, czy ona zostanie jego żoną.
No i została.

Emocje zawsze towarzyszą oświadczynom, ale emocje emocjom nierówne. Nie tylko kibice przekonują się, że na stadionie może być romantycznie.

Związek kibiców

W przerwie meczu żużlowego na Polonii, podczas meczu Polonii Bydgoszcz i Włókniarza Częstochowa na tor została poproszona para. Oboje byli stałymi bywalcami żużlowych rozgrywek. Zapalony kibic Krzysztof oświadczył się zapalonej kibicce Kasi. Na telebimie pojawił się napis: "Kasiu, powiedz tak". Dziewczyna przyjęła oświadczyny. A widownia na trybunach śpiewała i unosiła transparenty.

Można równie oryginalnie wyznać miłość, ale w zaciszu domowym. I to niekoniecznie w blasku świec. Chłopak kupił swojej dziewczynie 50 bułek w kształcie serca. Wszystkie posmarował masłem (dziewczyna uwielbia świeże bułki z samym masłem) i ułożył je w kształcie serca na kuchennym stole. Teraz para jest małżeństwem z rocznym stażem, ale wspomina, że i ona, i on, te bułki jedli przez następne trzy dni.

Wielu zakochanych oświadcza się na moście (a raczej: kładce) zakochanych na Wyspie Młyńskiej. Już czwarty rok pary udają się na most, żeby powiedzieć sobie nawzajem "Kocham cię". Potem jeszcze szybki zwrot akcji. Para przywiesza kłódkę do barierki i wyrzuca kluczyk do Brdy. A dlaczego? A dlatego, żeby nikt inny nie miał dostępu do tej miłości.

Przepraszam cycku

I oby te związki nie miały kłopotów, jak ten pewnego zleceniodawcy. Otóż zlecił rozwieszenie billboardu o treści "Przepraszam cycku". Taki baner widać było na osiedlu Leśnym.

Czy przeprosiny zostały przyjęte, nie wiemy. Wiemy za to, że po kilku dniach po banerze nie było śladu.