Wandale zniszczyli dostojny posąg autora koncertu "Popołudnie fauna". - O, proszę spojrzeć - mówi Jadwiga Olszar, mieszkanka z ul. Paderewskiego w Bydgoszczy , którą spotkaliśmy podczas spaceru w parku Jana Kochanowskiego. Kobieta wskazuje popiersie Claude Debussy'ego leżące na ziemi obok kamiennego postumentu. - Przecież to jawny wandalizm. Elementarny brak kultury i poszanowania tradycji. Jak tak można?
Spiżowa głowa francuskiego muzyka to jeden z symboli bydgoskiej dzielnicy muzycznej. Na jednym końcu parku znajduje się Teatr Polski, na przeciwległych krańcach - Filharmonia Pomorska i Akademia Muzyczna. Miejsce wydawałoby się, jak najbardziej odpowiednie dla światowej sławy kompozytora. Zwłaszcza że rzeźba Debussy'ego wraz z Bachem i Moniuszką goszczą w parku już od połowy lat 70.
Przeczytaj też: Wandale na toruńskim moście. To mogło źle się skończyć
- Brak mi słów - przyznaje Hanna Pawlikowska, zastępca dyrektora wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska w ratuszu. - To, niestety, nie pierwszy taki wybryk, jaki miał miejsce w tej części Bydgoszczy. I być może ta sama grupa wandali - kierując się do centrum miasta - zniszczyła tej samej nocy sześcioletnie drzewka przy ulicy Gimnazjalnej - zauważa Pawlikowska. - Oczywiście, naprawimy rzeźbę. Po prostu będzie musiała być jakoś mocniej przymocowana do podstawy.
O zdewastowanym pomniku poinformowaliśmy policję, a także ratuszowy wydział zarządzania kryzysowego. W ostatnim czasie mieliśmy kilka sygnałów od czytelników, którzy boją się spacerować nocą w parku.
- Jak najprędzej poproszę policję o większą aktywność w tej części miasta - mówi Adam Ferek, dyrektor wydziału kryzysowego. - Nie jestem jednak za instalowaniem monitoringu w parku. Kamery nie zdałyby egzaminu, bo pokazywałyby niewiele poza wycinkiem jednej, czy drugiej alejki.
Czytaj e-wydanie »