- Ocenia się, że blisko 72 proc. użytków rolnych w Polsce jest zakwaszonych, najwięcej w województwie łódzkim, najmniej w opolskim. My mamy 26 procent gleb bardzo kwaśnych i kwaśnych, a gleby ubogie w magnez stanowią w naszym województwie 27 procent - przedstawia dr Piotr Szulc, specjalista ds. agronomii, jeden z prelegentów Forum Nasiennego, które 10 marca zorganizował Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Minikowie.
Tymczasem wiele roślin ma bardzo wysokie wymagania wobec odczynu gleby.
- Pszenica, kukurydza, jęczmień, rzepak, koniczyna, soja, bobik, nostrzyk, cebula, szpinak, seler, wiśnia, czereśnia, śliwa wymagają gleby o najwyższym odczynie ph: 6 – 7,5. Mniejsze, ale nadal wysokie wymagania (5 – 6,5 ph) mają: żyto, owies, ziemniaki, brukiew, fasola, marchew, jabłoń, porzeczka, malina, ogórek, pomidor. Najniższego ph (poniżej 5) wymagają łubin żółty, gryka, tytoń, rzodkiew, rabarbar – wyliczał Piotr Szulc.
Niedotrzymywanie tych wymagań wpływa na plonowanie, czyli na dochody rolników. Piotr Szulc pokazał to na podstawie badań z 2006 r.
- Pszenica zasiana na glebie o odczynie 5 ph plonuje na poziomie 49 procent. To oznacza, że nieodpowiednie ph obniża plon o 51 procent i jest to prawie 7 tys. zł straty na hektarze. Nawet na poziomie 5,7 ph spadek w plonowaniu pszenicy wynosi 7 procent, co generuje stratę w wysokości blisko tysiąca zł. I to wszystko tylko z powodu złego odczynu gleby.
Kwaśna gleba obniża plony, bo hamuje rozwój systemów korzeniowych roślin
- Utrudnia pobieranie wody i składników mineralnych znajdujących się w glebie, deformuje stożki wzrostu roślin – wyjaśnia specjalista.
Dlatego Piotr Szulc zachęca rolników do wykonywania analiz chemicznych gleby po żniwach.
- To podstawa do nawożenia każdego roku. Koszt wynosi ok. 14 zł, a dowiadujemy się nie tylko o odczynie gleby, ale – co najważniejsze - o zawartości fosforu, potasu i magnezu. Jeśli są one na poziomie średnim lub wysokim, a odczyn jest niewłaściwy, możemy przez poprawę tego odczynu sprawić, że pierwiastki te będą lepiej wykorzystywane przez rośliny. W ten sposób ograniczymy nawożenie tymi pierwiastkami, co przyniesie oszczędności, bo wiadomo, ile nawozy teraz kosztują. Wapno wpływa też na ilość mikroorganizmów glebowych. W kwaśnych glebach występują głównie grzyby, a bakterii pożytecznych jest niewiele. Wystarczy podnieść odczyn gleby, żeby to zmienić.
Specjalista przypomniał, że wapnowanie i ograniczenie nawożenia mineralnego to jedyne, co może zrobić rolnik, żeby poprawić odczyn gleby.
- Zakwaszenie jest w większości naturalne, wpływają na nie m. in. oddychanie korzeni roślin, utlenianie azotu amonowego, wietrzenie gleby oraz nawożenie amonowe i siarką, a także kwaśne deszcze. W latach 80-tych na hektar ziemi spadało 132 kg dwutlenku siarki z powodu kwaśnych deszczów, a w ubiegłym roku było to zaledwie 13,6 kg. Pozostaje więc ograniczenie nawożenia mineralnego. Badania pokazują, że kilogram azotu równoważą 2 kilogramy wapna, a kilogram siarkowego – 1,75 kg wapna.
