Na początku warsztatów każdy z uczestników opowiedział o swojej twórczości. Okazało się, że wśród nich jest sporo początkujących autorów rapowych tekstów, którzy póki co piszą do szuflady. Jeden z uczestników przyjechał aż z Wałbrzycha, żeby spotkać się z raperem.
- Bardzo cenne jest to, żeby w ogóle pisać. Prowadząc warsztaty i zgłębiając literaturę dotyczącą tego tematu, trafiłem na badania dotyczące terapeutycznego działania samego pisania. Nie trzeba pisać, nagrywać utworów, nie musi nikt ich oglądać i lajkować, żebyśmy zyskiwali wartość z samego pisania. Pisanie wyzwala emocje, które są w nas. Istnieją badania, które potwierdzają, że osoby, które piszą regularnie, rzadziej odwiedzają lekarzy. Miałem szczęście uczynić z tego profesję, ale jestem przekonany, że gdybym robił coś innego, to też bym pisał - wyznał Jarosław „Bisz” Jaruszewski.
„Granice mojego języka wskazują granice mojego świata” - raper przytoczył maksymę Ludwiga Wittgensteina pochodzącą z „Traktatu logiczno-filozoficznego”, który definiuje związki pomiędzy światem a językiem. Bisz nie ukrywa, że prowadzenie warsztatów jest dla niego inspiracją, dlatego skrzętnie zapisywał metafory, które powstały podczas burzy mózgów.
Prowadzący warsztaty, bazując na swoim doświadczeniu i twórczości, udzielił młodym ludziom wielu praktycznych wskazówek. Polecił zapisywanie myśli w notesie oraz zdradził sprawdzone metody na kryzysy pisarskie.
- Wiele mechanizmów twórczego działania jest podobnych, bez względu na to, czy piszemy książki, piosenki, czy dramaty - powiedział.
Uczestnicy warsztatów omawiali również problem odróżniania dobrych, wartościowych tekstów, od tych słabszych. Jak się okazuje, ocena mówi o wiele więcej o oceniającym, niż o samym utworze.
- Żyjemy w danym momencie historycznym, w którym pewne rzeczy uznawane są za dobre, a inne nie. To jest bardzo względne. Jeżeli chcemy otrzymać pozytywną recenzję, to musimy zrobić coś, co wpisuje się w estetykę dziennikarza, który ją pisze. Ludzie, którzy robią coś oryginalnego, na początku są odrzucani, ponieważ to coś było inne niż to wszystko, co w danym czasie było uznawane za dobre. My w naszych głowach często jesteśmy o krok dalej, niż w naszych piórach. Zawsze jesteśmy na pewnym etapie procesu twórczego - podkreślił raper.
