Na specjalnej naradzie kierownictwo Fabryki Wódek Kopernik podjęło decyzję o złożeniu oferty na kupno Polmosu. Krzysztof Mielewczyk, prezes spółki, twierdzi, że jest w stanie wyłożyć od 8 do 12 mln zł za majątek zakładu. - To moja jedyna i ostateczna propozycja – mówi Mielewczyk. - W poniedziałek po świętach taką ofertę złożę w sądzie. Uważam, że zakład nie jest wart więcej. Podobne ceny są na rynku.
Przeczytaj: Tak produkuje się wódkę w Toruniu! [wideo, zdjęcia]
Prezes Fabryki Wódek Kopernik nie przekreśla jeszcze dalszych możliwości produkcji, ale z propozycją czekać ma tylko do 4 stycznia. Potem złoży wymówienie najmu, którego termin kończy się 28 lutego. Jeśli sędzia i wierzyciele nie zgodą się na zaproponowana cenę, Mielewczyk być może zrezygnuje ze spirytusowego intersu w ogóle.
Biznes na wódce
Być może jednak inna firma przejmie majątek po Polmosie. Mimo że dwa przetargi nie przyniosły rozstrzygnięcia, tajemnicza firma Aquqa Life złożyła propozycję zakupu majątku zakładu za ponad 21 mln zł. Zaskakujące jest to, że spółka zaproponowała cenę wyższą, niż padła w przetargu (15,7 mln zł) a także fakt, że do przetargu jednak nie przystąpiła. Firma ma czas do końca roku, by wpłacić 10 proc. zaproponowanej ceny. Nieoficjalnie mówi się, że propozycja może być ”blefem” i próbą szantażu na obecnym dzierżawcy, by ten wreszcie złożył ofertę.
Przeczytaj: Nie ma chętnych na Polmos
Na razie jednak syndyk zakładu nie przekreśla możliwości sprzedaży zakładu za cenę zaproponowana przez Aqua Life. - Poczekajmy do końca roku – mówi Katarzyna Fuks. - Zobaczymy czy na konto spłynie deklarowana suma 2,2 mln zł.
Dowiemy się w przyszłym roku
Dziś nie wiadomo też, czy zostanie przyjęta oferta Mielewczyka. Syndyk na razie ma pozwolenie na sprzedaż nie niższą niż za 15,7 mln zł. Sytuacje komplikuje to, że od 1 stycznia postępowanie upadłościowe będzie przekazane nowemu sędziemu komisarzowi. Jaka będzie jego decyzja w sprawie zakładu? Dowiemy się na początku nowego roku.
