Zobacz wideo: Pensja minimalna w 2023. Będzie dwukrotna podwyżka

W spotkaniu z przedstawicielami Polskich Sieci Elektroenergetycznych brali udział członkowie zarządu powiatu i radny Michał Skałecki.
Radny Jerzy Kowalik zapytał, dlaczego nie powiadomiono go o zebraniu.
- Nie dostałem zaproszenia, a chętnie bym uczestniczył w rozmowach - stwierdził. - Nie wiem, czy pan radny Michał Skałecki reprezentował komisję czy radę. Nie wszyscy radni mogą oczywiście zawsze uczestniczyć w takich spotkaniach, ale jeżeli mogliby, to warto informować.
- Nie dostałem zaproszenia, a chętnie bym uczestniczył w rozmowach - stwierdził. - Nie wiem, czy pan radny Michał Skałecki reprezentował komisję czy radę. Nie wszyscy radni mogą oczywiście zawsze uczestniczyć w takich spotkaniach, ale jeżeli mogliby, to warto informować.
- To uwaga godna przemyślenia - oceniła Dorota Gromowska, przewodnicząca Rady Powiatu. - Myślę, że akurat pan radny Skałecki często bywa w Starostwie ze względu na przebywanie na emeryturze, swój czas i zainteresowanie. Tak trafił na spotkanie.
Wicestarosta Zenon Poturalski potwierdził, że radny był w Starostwie i starosta zaproponował mu uczestniczenie w rozmowie.
Takie zebrania z przedstawicielami Polskich Sieci Elektroenergetycznych były też w trzech innych gminach - Kęsowie, Gostycynie i Lubiewie. - Jak państwo wiecie, jest planowana budowa elektrowni jądrowej, uruchomiona zostanie w 2035 r. - mówił Poturalski. - Trzeba wcześniej wybudować nową autostradę energetyczną, będzie to linia wysokiego napięcia. Ona z całą pewnością nie będzie szła pod ziemią. Nie da się tego zrobić, ale jestem jak najbardziej za tym, by linie były kablowane, układane w ziemi.
Polskie Sieci Elektroenergetyczne spotykały się też Nadleśnictwami. Niestety, linie będą też przebiegały przez grunty prywatne, a to zawsze wzbudza emocje, bo tożsame jest z wyłączeniem z możliwości eksploatacji, produkcji czy zabudowy.
- Nikt nie chciałby mieszkać pod linią o napięciu 400 kw - zauważył wicestarosta. - To było pierwsze spotkanie, będą następne. Najpierw odwiedzili nas panowie dyrektorzy z pionu komunikacji społecznej, a nie specjaliści od energetyki.