Wyrok miał zapaść na ostatniej, czwartkowej rozprawie. - Sąd zdecydował jednak o powołaniu jeszcze jednego świadka - mówi Jarosław Dykas z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe.
Świadkiem będzie policjant z Inowrocławia, który interweniował w sprawie awantury rodzinnej w lipcu ubiegłego roku w mieszkaniu K. Mężczyzna złoży zeznania, mimo że na poprzedniej rozprawie strony wygłosiły już mowy końcowe w procesie.
- Taka procedura jest możliwa - przyznaje prokurator Dykas. - W podobnych przypadkach z reguły strony nie wnoszą już zmian do swoich wystąpień, które wygłosiły wcześniej. Rzecz jasna niczego jednak nie można jeszcze przesądzać.
Przeczytaj także: Inowrocław. Wbił bratu nóż w nasadę nosa. Teraz wyraził skruchę
Przypomnijmy, że dramat wydarzył się latem ubiegłego roku w Inowrocławiu, w mieszkaniu przy ulicy Małej Andrzeja. - Mój starszy syn przyszedł do mieszkania z takim dużym akwarium - mówi Jadwiga K., matka oskarżonego. - Andrzej był naćpany i wściekł się - rozkłada ręce. Kobieta jest załamana, z trudem tłumi emocje.
K. rzucił się na brata z nożem. Najpierw ugodził go w okolice nosa, ostrze szczęśliwie zatrzymało się tuż przy oku i nie uszkodziło go. Drugi cios był skierowany w łopatkę Sławomira K. Przeżył atak brata.
Na poprzedniej rozprawie oskarżony wyraził skruchę. - Żałuję tego, co zrobiłem. Żałuję i przepraszam. Nie chciałem tego zrobić - mówił Andrzej K. z trzęsącym podbródkiem.
Zmieniono mu kwalifikację czynu na "usiłowanie wyrządzenia poważnego uszczerbku na zdrowiu."
Wiadomości z Inowrocławia i okolic
Czytaj e-wydanie »