https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miłość i śmierć. Zastrzelił męża kochanki w Unisławiu. Jest akt oskarżenia dla Łukasza M. - grozi mu dożywocie

Małgorzata Oberlan
Tak wyglądał pogrzeb Daniela K., zastrzelonego w Unisławiu przy ul. Parkowej. Żegnały go tłumy. Teraz (6 listopada br.) prokuratura po długim śledztwie oskarżyła o jego zabójstwo Łukasza M. To kochanek Anny, żony zmarłego.
Tak wyglądał pogrzeb Daniela K., zastrzelonego w Unisławiu przy ul. Parkowej. Żegnały go tłumy. Teraz (6 listopada br.) prokuratura po długim śledztwie oskarżyła o jego zabójstwo Łukasza M. To kochanek Anny, żony zmarłego. Polska Press archiwum (wszystkie fot.)
Łukasz M. odpowie przed sądem za zabójstwo męża swojej kochanki. Zastrzelił Daniela z pistoletu przy ul. Parkowej w Unisławiu. Prokuratura Okręgowa w Toruniu właśnie skończyła śledztwo i skierowała do sądu akt oskarżenia. Mężczyźnie grozi dożywocie, ale na proces czeka na wolności - już dawno zwolniono go z aresztu. Sprawa pełna jest mrocznych emocji, ale i niewyjaśnionych nawet w śledztwie okoliczności.

Do tej tragedii doszło 3 listopada 2022 roku przy ul. Parkowej w Unisławiu, w pobliżu posterunku policji i Urzędu Gminy. Tutaj to Daniel K., mąż Anny, chciał wymierzyć sprawiedliwość jej kochankowi - Łukaszowi M. Skończyło się jednak tym, że to Łukasz M. wyciągnął z kabury pistolet i zastrzelił mężczyznę. Według prokuratury - dopuścił się zabójstwa z zamiarem bezpośrednim, a nie w samoobronie.

Skąd sprawca miał broń? - Łukasz M. jest członkiem Stowarzyszenia Strzelców Czarnoprochowych Ziemi Chełmińskiej z siedzibą w Toruniu. W 2021 roku uzyskał patent strzelecki potwierdzający kwalifikacje do uprawiania sportu strzeleckiego w dyscyplinach pistolet, karabin, strzelba gładkolufową. W 2021 roku też - jako zawodnikowi w/w klubu - przyznano mu licencję zawodniczą we wskazanych wyżej dyscyplinach. Od 3 września 2021 roku posiadał pozwolenie na broń palną do celów sportowych, na podstawie którego kupił między innymi pistolet Glock kal - przekazuje prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik toruńskiej prokuratury.

7 listopada br. Prokuratura Okręgowa w Toruniu wydała komunikat informujący, że 6 listopada zakończyła się śledztwo i oskarżyła Łukasza M. o zabójstwo. Oto, jaki przebieg dramatu i jego okoliczności ustaliła.

Trzy strzały, w tym jeden rozrywający czaszkę - tak zginął Daniel K. w Unisławiu

W sierpniu 2016 roku Anna K. i Daniel K. zawarli związek małżeński. Zamieszkiwali w jednej ze wsi w gminie Unisław. Na skutek nieporozumień między małżonkami już w lipcu 2022 roku Anna wyprowadziła się z dziećmi do domu rodziców w Unisławiu. Jej pełnomocnik złożył pozew o rozwód. Sąd Okręgowy w Toruniu wyznaczył termin rozprawy rozwodowej na listopad.

Łukasz M. poznał Annę również w lipcu 2022 roku. Znajomość przerodziła się w relację o charakterze intymnym. Z tym nowym związkiem swojej żony nie chciał się pogodzić Daniel K. Wyrażał to choćby w korespondencji do żony.

-Natomiast w samochodzie Łukasza M. umieścił lokalizator GPS, a następnie 25 września 2022 roku, na parkingu Hotelu Rubens w Łysomicach, zaatakował i dwukrotnie uderzył w głowę Łukasza M.- relacjonuje prokuratura. Jak zatem widać, wcześniej to mąż fizycznie atakował kochanka.

3 listopada 2022 roku Łukasz M. ze swoją ukochaną Anną przebywał w Toruniu. Mężczyzna miał przy sobie pistolet. Podróżowali jego samochodem.

W tym samym czasie mąż, czyli Daniel K. pił alkohol. Postanowił wymierzyć sprawiedliwość kochankowi swojej żony. Po południu nietrzeźwy poprosił znajomego o podwiezienie go do Unisławia. Wysiadł na ul. Parkowej, zapukał do drzwi mieszkania rodziców Łukasza M., a kiedy dowiedział się, że go nie ma, wyszedł z budynku.

Około godziny 17.00, po powrocie z Torunia, Anna wysiadła z auta i drogę do swoich rodziców pokonała pieszo. Natomiast Łukasz M. przyjechał na parking przy bloku swoich rodziców. Zgasił silnik i opuścił samochód. Wtedy zauważył zbliżającego się do Daniela K.

- Wszechstronnie przeprowadzone czynności procesowe nie pozwoliły jednoznacznie ustalić dokładnego przebiegu wydarzeń na parkingu z udziałem wymienionych osób. Pewnym jest natomiast, że Łukasz M. zdołał wydobyć broń z kabury, którą miał przytroczoną do paska, na wysokości prawej przedniej kieszeni. Przeładował pistolet i oddał w kierunku Daniela K. trzy strzały -podaje prokuratura.

Jeden strzał przebił prawy rękaw bluzy na wysokości łokcia, natomiast dwa pozostałe były celne: drugi trafił w okolice podbrzusza lewego, drążąc i uszkadzając sieci jelita i lewy płat wątroby oraz uszkadzając kręgosłup w okolicy lędźwiowej, trzeci trafił w okolicę czołową lewą, uszkadzając kości czaszki oraz rozrywając półkulę mózgową, co skutkowało zgonem Daniela K.

-Pomocy postrzelonemu próbowała udzielić początkowo matka Łukasza M. i on sam. Po zdarzeniu Łukasz M. zadzwonił na nr 112. Prokurator – oceniając pod względem prawnokarnym stan faktyczny przyjął, że doszło do zabójstwa z zamiarem bezpośredni -kończy prokurator Andrzej Kukawski.

Oskarżony o zabójstwo Łukasz M. nie przyznaje się do winy. Jak się broni?

Łukasz M. ma 48 lat, posiada wykształcenie wyższe, zdobył zawód inżyniera budownictwa, jest rozwiedziony, bezdzietny, w okresie przed popełnieniem zarzucanego nie pracował.

Kontakt z bronią miał od 2015 roku. Od 2019 roku zaczął strzelać, początkowo z wypożyczonej broni. Jest członkiem Stowarzyszenia Strzelców Czarnoprochowych Ziemi Chełmińskiej z siedzibą w Toruniu. Potem brał udział w szkoleniach i zawodach.

-Przesłuchiwany w charakterze podejrzanego Łukasz M. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i przedstawił swoją wersję wydarzeń, częściowo zbieżną z ustaleniami śledztwa. Z jego udziałem przeprowadzono czynność procesowego odtworzenia przebiegu zdarzenia, podczas którego zrelacjonował on swoje zachowanie i czynności, które podejmował oraz zachowanie atakującego go mężczyzny - przekazuje prokurator Andrzej Kukawski.

Czytaj więcej artykułów tego autora >>> TUTAJ <<<<

Łukasz M. nie był dotąd karany. W toku śledztwa podejrzany został poddany badaniom psychiatrycznym połączonym z obserwacją w zakładzie leczniczym. Biegli nie stwierdzili u podejrzanego podstaw do wyłączenia bądź ograniczenia poczytalności.

-Biegli wskazali, że w dniu objętym zarzutem podejrzany działał w poczuciu zagrożenia, które wzbudziło u niego nieuświadamiane stany lękowe i wyzwoliły nadmierną reakcję obronną przed zagrożeniem - podaje prokurator.

O sprawstwie i winie Łukasza M. rozstrzygnie Sąd Okręgowy w Toruniu. Na proces podejrzany oczekuje na wolności - sąd już dawno zwolnił go z aresztu, w 2022 roku. Teraz grozi mu nawet dożywocie.

Więcej informacji z Torunia i okolic przeczytasz >>>TUTAJ<<<<

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska