https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wczoraj radni dowiedzieli się, ilu uczniów chodzić będzie do powiatowych szkół

BARBARA ZYBAJŁO-NERKOWSKA
Na sesji o oświacie nie mogło zabraknąć związkowca Marka Libery, który zapowiedział, że będzie bronił prawa pracy
Na sesji o oświacie nie mogło zabraknąć związkowca Marka Libery, który zapowiedział, że będzie bronił prawa pracy BARBARA ZYBAJŁO-NERKOWSKA
Debatowano, skąd zjawisko edukacyjnej emigracji, bo za miedzą uczą się niemal cztery klasy.

Tradycyjnie przed początkiem roku szkolnego pierwsza po wakacjach sesja poświęcona była sprawom oświaty. Nie pominięto jednak problemów w szpitalu, gdzie firma zeszła z placu budowy. Radni zadowolili się wyjaśnieniami starosty, a w kuluarach słychać było, że zarząd ma asa w rękawie i armaty wytoczy jutro, na spotkaniu w siedzibie Budopolu. Radni nie mieli do tego tematu żadnych pytań i gładko przeszli do tematów oświatowych.

Przeczytaj także:Anglistka kontra dyrektor. Pomaga szef związków zawodowych

Sytuację szkół przedstawiła Gabriela Malczewska, która przypomniała, że na pierwsze półrocze tego roku powiat miał 17 mln zł, z czego połowę pochłonęły wynagrodzenia dla nauczycieli. W szkołach nie jest tak różowo, jak się spodziewano. Nie wiadomo na przykład, czy zostaną utworzone klasy w liceum dla dorosłych, bo musi być w nich przynajmniej 25 osób. - Doświadczenie pokazuje, że po roku i tak liczebność takich klas zmniejsza się o połowę - mówiła Malczewska.

W najlepszej kondycji jest ogólniak z Więcborka, gdzie szacowano, że będzie tylko jedna klasa, a okazało się, że jest 59 chętnych i klasy są dwie. Podkreślano, że duża jest w tym zasługa dyrektorki Anny Skiby, która prowadziła szeroką akcję propagandową i starała się przyciągnąć do szkoły jak najwięcej młodzieży. Szef oświatowych związków zawodowych Marek Libera pytał natomiast, dlaczego tak wielu uczniów wybiera szkoły poza powiatem? 95 osób woli się uczyć w szkołach w Tucholi, Bydgoszczy czy Chojnicach. - Dlaczego uciekają? To przez przepychanki i złe pomysły, takie jak na przykład utworzenie gimnazjum - mówił. - Patrzę na liczbę odnowionych sal. W jednej szkole minie 15 lat, zanim dojdzie do remontu wszystkich klas. Państwo finansują oświatę w ramach możliwości, a nie na miarę potrzeb.

Z gorzkimi słowami związkowca nie zgadzał się starosta Tomasz Cyganek. - Pytanie o emigrację edukacyjną powinno być zadane całej społeczności. A co pan, jako nauczyciel, na to, że uczniowie nie chcą się uczyć u nas? - mówił Cyganek i stwierdził, że to nadaktywność jednego ze związków zawodowych powoduje niepotrzebne zamieszanie. - Zbiór kandydatów do naszych szkół jest zbiorem zamkniętym - przypominał starosta. - Staramy się wprowadzić standardy zatrudnienia, ale napotykamy na opór związków. O co chodzi?

- Nie pozwolę na łamanie prawa pracy - mówił Libera i chciał kontynuować temat, ale radni zaproponowali, aby udał się na komisję oświaty i tam wyjaśnił wszystkie wątpliwości.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
krajan 2
Lido przykro mi,że nie rozumiesz podstawowych kwestii.Budżet Powiatu to wydatki na szkoły,urzędy i również na szpital.Budowa szpitala nie jest finansowana z pieniędzy spółki lecz z pieniędzy podatników czyli naszych i te wydatki właśnie zabezpiecza powiat.Jeżeli do budowy szpitala będzie trzeba dołożyć jeszcze 4 miliony to będzie to kosztem innych wydatków.Nikt z pustego nie naleje.Wobec tego zapewne mniej pieniędzy dostaną inne jednostki w tym również szkoły.Jeżeli związkowcy alarmują,że liczba dzieci uczących się w szkołach maleje to mają świadomość,że to spowoduje mniejszy przypływ pieniędzy na utrzymanie szkół.Mniej pieniędzy to problemy dla powiatu,bo będzie trzeba do tych szkół dołożyć z własnych środków a tych brak.W efekcie jakość kształcenia się pogorszy a to znowu spowoduje odpływ młodzieży.Nie jestem zmartwionym belfrem tylko przejętym rodzicem,który chce aby nauczyciele byli w szkołach dobrze wynagradzani.Aby mogli poświęcić swój czas po południu i w szkole popracować z młodzieżą a nie tylko zaraz uciekać na różnego rodzaju fuchy.Chce również aby moich dzieci uczyli porządni specjaliści,którzy będą dobrze wynagradzani.Dlatego uważam,że inwestycja w oświatę w tym powiecie ma wielki sens.
k
krajan
Proszę się zapytać Pana Tomasza Cyganka czy swoje dzieci kształcił w szkołach powiatowych?

A co to ma do rzeczy gdzie chodziły dzieci Cyganka do szkoły?Czas na zmiany w oświacie i już -rząd funduje im kolejne pieniądze a zielona wyspa juz tonie jak atol na Pacyfiku.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska