WDA ŚWIECIE - POLONIA 1912 LESZNO 2:3 (1:1)
1:0 Łukasz Subkowski (14.), 1:1 Joseph Mute Mboma (37.), 2:1 Adrian Talaśka (66.), 2:2 Joseph Mute Mboma (77.), 2:3 Bogumił Ceglarek (82.)
WDA: Tomaszewski - Kiełpiński (75. Graczyk), Sulowski, Wolski, Malczuk - Olszewski (75. Ligmanowski), Żurek - Talaśka, Czerwiński, Ernest (36. Wenerski) - Subkowski
Wda do meczu przystąpiła bez trzech swoich liderów Leszka Szczygielskiego, Krzysztofa Łożyńskiego i Mariusza Barlika, którzy musieli pauzować za kartki. Trener Piotr Tworek zdecydował się na desygnowanie do środka pola Piotra Żurka. Od pierwszych minut szansę gry otrzymali Łukasz Subkowski i Adrian Talaśka. Goście również nie przyjechali w najmocniejszym składzie, bo kilku graczy jest kontuzjowanych.
Leszczynianie od mocnego uderzenia zaczęli mecz, bo w 2. min. Marcin Piech trafił w poprzeczkę. W 12. min. przed szansą zdobycia gola stanął Bartek Czerwiński, ale nie zdołał przelobować bramkarza Polonii Daniela Tomczaka. 120 sekund było już 1:0 dla Wdy. Czerwiński umiejętnie zwiódł w polu karnym Piecha, podał do Łukasza Subkowskiego, a ten z bliska pokonał Tomczaka. W 21. min. powinien być remis, ale Marcin Rosadziński z 7 metrów strzelił wprost w Roberta Tomaszewskiego. Wda odpowiedziała dwiema groźnymi akcjami. Strzał głową Subkowskiego był minimalnie niecelny. A Czerwiński zbyt efektownie próbował oddać strzał. W 36. min. boisko musiał opuścić boisko Wojciech Ernest, któremu groziła czerwona kartka. Minutę potem bliski zdobycia gola był Bartosz Świętek, ale piłkę po jego uderzeniu z rzutu wolnego z 18 metrów na “róg" sparował Tomaszewski. Rzut rożny przyniósł wyrównanie. Obrońcy zbyt dużo swobody pozostawili czarnoskóremu pomocnikowi Polonii Mbomie i ten z 5. metrów wpakował futbolówkę do bramki. Remis utrzymał się do przerwy.
Początek 2. połowy to groźny strzał z ostrego kąta Rosadzińskiego oraz uderzenie Czerwińskiego z 14 metrów, które zablokował Subkowski. Potem przez dłuższy czas z boiska wiało nudą. Było dużo walki w środku pola. Kibiców ożywiła akcja z 67. min. W dogodnej sytuacji znalazł się Bartek Czerwiński, który ograł już bramkarza i strzelił bardzo mocno. Piłka odbiła się od poprzeczki i spadła na 10. metr wprost pod nogi nadbiegającego Adrian Talaśki. Ten bez namysłu kropnął ją i ta ugrzęzła w siatce. Wda prowadziła 2:1. 120 sekund potem kolejna kontra gospodarzy kończy się groźnym strzałem Łukasza Wenerskiego, ale golkiper gości instynktownie obronił.
Dwa błędy w defensywie
Na kwadrans przed końcem meczu trener Piotr Tworek dokonał podwójnej zmiany wpuszczając na boisko Kamila Graczyka i Mateusza Ligmanowskiego (junior) za Kiełpińskiego i Olszewskiego. Źle wpłynęły one na grę w defensywie. W 77. min. leszczynianie wykonywali rzut rożny. Przed bramką zakotłowało się, a najwięcej sprytu wykazał Mboma. Tomaszewski złapał piłkę, ale sędzia orzekł iż uczynił to za linią bramkową. Świecianie ostro protestowali, ale arbiter gola uznał. W 82. min. obrońcy Wdy źle wyprowadzili piłkę spod własnej bramki. Przejął ją Rosadziński i następnie zagrał do wychodzącego na czystą pozycję Bogumiła Ceglarka a ten nie dał szans Tomaszewskiemu. Polonia prowadziła 3:2 i mimo iż sędzia przedłużył mecz o 5 minut, nie pozwoliła sobie już wydrzeć zwycięstwa.