Panel dyskusyjny poprzedziła prezentacja przygotowana przez działaczy. Przedstawione w niej zostały sytuacja oraz potrzeby klubu. Także pod względem finansowym.
Podczas dyskusji momentami panował chaos. Ze strony rodziców padła masa pytań i zarzutów.
- Co będą miały dzieci z tych 90 złotych? - zapytał ojciec jednego z młodych zawodników.
Prezes Wdy Andrzej Maliszewski jako odpowiedź przytoczył treść zawartą w przedstawionej prezentacji, która jako główne potrzeby klubu wskazywała m.in. zwiększenie liczby godzin treningów, zatrudnienie koordynatorów (sportowego i technicznego) i ulepszenie opieki medycznej.
Jednak te argumenty nie przekonały rodziców. Liczyli, że pieniądze pokryją bardziej indywidualne potrzeby ich pociech. Mowa tu choćby o kompletnym wyposażeniu dziecka w sprzęt sportowy, obozach czy usprawnieniu dojazdów na mecze.
- To jest skandal! Nie będę płacić za coś, co powinno być za darmo! Przenoszę syna do Startu Pruszcz! - powiedziała nam po spotkaniu pani Magdalena.
- Przy wprowadzeniu składek rodzic zapłaci 5,6 zł za trening, który de facto trwa półtorej godziny. Za inne zajęcia pozalekcyjne płaci się o wiele więcej - powiedział na spotkaniu z dziennikarzami Krzysztof Kosecki, członek zarządu Wdy Świecie.
Główny sponsor klubu - Artur Jankowski - stwierdził ponadto, że wprowadzenie opłat i umów będzie dla rodziców i piłkarzy lekcją systematyczności. - Sam widziałem, jak z dwudziestoosobowej grupy dzieci na treningu stawiło się tylko kilkoro - powiedział.
Co jednak z dziećmi, których rodzice nie zapłacą składki?
Kosecki wyjaśnił, że dla tych, którzy wykażą się wyjątkową systematycznością i zapałem, a ich rodzice z różnych przyczyn nie będą w stanie uiścić opłaty, zostanie utworzony projekt stypendialny.
Działacze chcą tym samym, by zajęcia były dostępne dla każdego.