https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wda Świecie wygrała z Calisią

(slaw)
Kamil Graczyk zatrzymuje napastników Calisii
Kamil Graczyk zatrzymuje napastników Calisii Sławomir Wojciechowski
Piłkarze Wdy zaimponowali dziś poukładaną grą taktyczną oraz skutecznością na wysokim poziomie. Niemal wszystkie stuprocentowe okazje zamienili na bramki.

WDA - CALISIA 4:0 (2:0)
1:0 Krzysztof Łożyński (17.), 2:0 Daniel Grzywaczewski (28.), 3:0 Wojciech Ernest (66.), 4:0 Maciej Paczkowski (92.)
WDA: Tomaszewski - Wenerski, Sulowski, Wolski, Malczuk (26. Graczyk) - Łożyński, Szczygielski, - Czerwiński, Grzywaczewski (66. Kiełpiński), Ernest (86. Paczkowski) - Barlik.
CALISIA: Ludwikowski - Wiącek, Czech, Tywoniuk - Buzurgmekhr (61.Dziubek), Sobczak (46. Armatys), Niedbała, Kaniewski , Kaźmierczak (46.Dąbrowski ) - Ciesielski, Stawiński (75. Grabowski)

Świecianie do meczu przystąpili osłabieni brakiem Piotra Żurka (ostatnio bardzo skuteczny) i Pawła Olszewskiego. Od początku optyczną przewagę uzyskali goście. Szans szukali oni głównie przy stałych fragmentach gry (w całym meczu wykonali 10 rzutów rożnych). Jednak pierwszy cios zadali gospodarze. W 17. min. Łukasz Wenerski znakomicie zagrał piłkę do Krzysztofa Łożyńskiego, a ten w sytuacji sam na sam nie dał szans Ludwikowskiemu. Trzy minuty potem kaliszanie zdobyli gola, ale sędzia go nie uznał, bowiem Dawid Kaniewski faulował bramkarza Roberta Tomaszewskiego. W 26. min. groźnej kontuzji (zerwane więzadła w kolanie) doznał Jakub Malczuk i musiał opuścić boisko. Calisia uzyskiwała coraz większą przewagę, ale gola znów zdobyli świecianie. Z prawej strony kąśliwym dośrodkowaniem popisał się Mariusz Barlik. Ludwikowski zbyt krótko wypiąstkował piłkę - wprost pod nogi Daniela Grzywaczewskiego. Ten skorzystał z prezentu i niczym rasowy napastnik umieścił futbolówkę w bramce gości. Wda prowadziła 2:0.

W 2. połowie kaliszanie rzucili wszystko na jedną szalę. W 51. min. groźnie zza pola karnego uderzał Stawiński, ale Tomaszewski przeniósł piłkę nad poprzeczką. Kontaktowy gol dla Calisii wisiał w powietrzu, jednak w sobotnie popołudnie strzelać dane było tylko świecianom. W 66. min. w sytuacji sam na sam znalazł się Wojciech Ernest, który strzałem w długi róg podwyższył prowadzenie Wdy. Cztery minuty potem przyjezdni mieli najlepszą okazję. Po jedynym błędzie w tym meczu Tomaszewskiego przed szansą stanął Stawiński, ale tak długo zwlekał z oddaniem strzału, że w końcu obrońcy zablokowali jego uderzenie. W 78. min. bliski wpisania się na listę strzelców był Leszek Szczygielski, ale minimalnie spudłował. W 86. min. trener Tworek w miejsce Ernesta wpuścił Macieja Paczkowskiego, nominalnego bramkarza. Miał nosa, bowiem w 92. min. po akcji Szczygielskiego Paczkowski strzałem z bliska ustalił wynik meczu.
Wda odniosła trzecie zwycięstwo z rzędu, bez straty gola. Dzięki wygranej wyprzedziła w tabeli Calisię.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska