Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

We Włocławku szczury wychodzą na ulicę

(goz)
Pracownik firmy "Rattus" przeprowadza deratyzację
Pracownik firmy "Rattus" przeprowadza deratyzację wa
Ratunku! Szczury w natarciu! - alarmują mieszkańcy Włocławka. W ostatnich dniach z kilku osiedli mieszkaniowych dotarły do nas sygnały o inwazji gryzoni.

www.pomorska.pl/wloclawek

Więcej informacji z Włocławka znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/wloclawek

E-wydanie Gazety Pomorskiej

E-wydanie Gazety Pomorskiej

Nie możesz kupić papierowego wydania naszej gazety? Teraz możesz dowiedzieć się, co dzieje się w twoim regionie, kraju i świecie także czytając e-wydanie "Pomorskiej KLIKNIJ TUTAJ

- W ciągu jednego dnia szczury wystraszyły mnie dwukrotnie - opowiada mieszkanka włocławskiego osiedla Zazamcze. - Jestem osobą starszą, więc przed wejściem do bloku przy ulicy Wesołej, przysiadłam na ławce. Nagle zobaczyłam wyłaniającego się z krzaków gryzonia. Po raz drugi natknęłam się na szczura kilka godzin później na chodniku.

Także z innych osiedli mieszkaniowych docierają do nas niepokojące sygnały. - W piwnicy mojego bloku przy ulicy Chopina zostały wyłożone trutki - mówi członkini Włocławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Są też koty. Ale szczury też. Niedawno sąsiad zabił jednego na klatce schodowej. Ja kilkakrotnie widziałam gryzonie na trawniku.

Wolne od szczurów nie jest także śródmieście. Mieszkańcy ulicy Zapiecek skarżą się, że wylęgarnią gryzoni jest spalony budynek, którym nikt się nie interesuje. - Tam jest mnóstwo śmieci - mówi Ludwik Podlaski. Efekt? Szczury maszerują przez ulicę.

Co zrobić z tą plagą gryzoni? Monika Budzeniusz, rzeczniczka prezydenta przypomina, że obowiązek deratyzacji ciąży na właścicielach budynków. Urząd Miasta zarządza dwa razy w roku - na wiosnę i jesienią akcję odszczurzania, ale od właścicieli budynków zależy sposób wywiązywania się z tego obowiązku.
Są też i takie sytuacje, jak w przypadku spalonego budynku przy ulicy Zapiecek, że Urząd Miasta nie wie, kto jest jego właścicielem. - I wtedy tak naprawdę niewiele można zrobić - mówi Monika Budzeniusz. A gryzonie górą!

Spółdzielnie mieszkaniowe zapewniają, że prowadzą deratyzację nie tylko dwa razy w roku. - Także poza okresem obowiązkowej deratyzacji na wniosek spółdzielców wykładane są trutki - mówi Mirosław Urbański, prezes Włocławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Takie samo zapewnienie złożyła Maria Ochocińska ze Spółdzielni Mieszkaniowej "Zazamcze".

Włocławska Spółdzielnia Mieszkaniowa ma umowę z jedną z firm, która zajmuje się deratyzacją. - Wykładanie trutek to u nas nie jedyny sposób walki ze szczurami - mówi prezes Urbański. - Firma deratyzacyjna pozostawia także w piwnicach tuby, będące klatkami na gryzonie.

Dlaczego więc jest tyle sygnałów o szczurach przed blokami? Maria Ochocińska przypuszcza, że to może z powodu powodzi. - Nie wykluczam, że przepełnione są kolektory i gryzonie wychodzą - mówi. - Ale na każdy sygnał reagujemy.
Udostępnij

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska