Od środy siedmioro dzieci 48-letniej kobiety niepokoiło się o matkę. Wyszła z domu około godz. 10 i miała pójść tylko na cmentarz. W czwartek rano dzieci powiadomiły jednostkę policji w Chełmnie, gdyż matka nigdy wcześniej nie wychodziła na tak długo. Kobiety szukała policja, druhowie z OSP, mieszkańcy i dzieci.
Okazało się, że Jolanta K. nie kontaktowała się w tym czasie z rodziną, znajomymi i sąsiadami.
- W sobotę wędkarz, który wypłynął łódką na jezioro Małe Czyste zobaczył unoszące się na wodzie ciało - mówi Agnieszka Sobieralska, oficer prasowy KPP w Chełmnie.
- Natychmiast powiadomił policję, a my strażaków, którzy pontonem podpłynęli i wyciągnęli zwłoki na brzeg. Kobieta była ubrana w długi granatowy płaszcz, niebieską spódnicę, a rysopis odpowiadał poszukiwanej Jolanty J. - dodaje Sobieralska.
Kobieta prawdopodobnie popełniła samobójstwo. Ma to jednak potwierdzić sekcja zwłok, która zostanie przeprowadzona w poniedziałek.