O zbadanie, czy jest to zgodne z prawem, poprosił Rzecznik Praw Obywatelskich, którego zaniepokoiły zasady zbierania danych osobowych w procesie rekrutacji.
- Rozszerzanie listy kryteriów pociąga za sobą nadmierną ingerencję w prywatność rodziny dziecka, nakłada na rodziców dodatkowe obowiązki informacyjne oraz konieczność przekazania przedszkolom lub urzędnikom gminnym kopii dokumentów, które - w odczuciu rodziców - zawierają dane niepotrzebne gminom w procesie rekrutacji - twierdzi generalny inspektor Wojciech Wiewiórowski.
I nawet zamazywanie części danych na kopii zeznania nie zmienia stanowiska GIODO. Inspektor zaznaczył, że działania gmin nie są spowodowane złą wolą, ale chęcią, aby do przedszkoli przyjęte zostały dzieci najbardziej tego potrzebujące.
- Niestety w tym przypadku mamy do czynienia z klasycznym przykładem dobrych chęci, którymi piekło jest wybrukowane - czytamy w oświadczeniu.
Co na to przedstawiciele bydgoskiego ratusza?
- Podtrzymujemy swoje stanowisko. Według opinii naszych prawników wszystko odbyło się zgodnie z prawem - twierdzi Beata Kokoszczyńska, rzecznik prezydenta Bydgoszczy.
Udostępnij