Atrakcji podczas festynu świętojańskiego na nieszawskich bulwarach było wiele, bo i konkursy na najciekawszy wiersz i piosenkę o Wiśle, konkurs wiedzy o rzece, Nieszawie i miastach nadwiślańskich. Nie zabrakło muzyki, m. in. w wykonaniu Młodzieżowej Orkiestry Dętej z Nieszawy. Był też pokaz ratownictwa wodnego.
Najważniejszym punktem imprezy było puszczanie wianków na Wiśle. W tym roku przygotowano tylko cztery wianki. Zrobiły je: rodzina Duninów, która właśnie urządziła zjazd rodu w Nieszawie, klub sportowy "Jagiellonka" (wianek z okazji wejścia drużyny do 5. ligi), Miejska Biblioteka Publiczna i Klub Seniora "Wrzos".
- Robiłyśmy wianek trzy godziny. Kosztował nas wiele wysiłku - nie ukrywa Maria Malinowska z "Wrzosu". - Wpierw zbierałyśmy kwiaty, na łąkach i w ogródkach, potem je układałyśmy w pewien wzór. W wianku są róże, goździki, chabry, bławatki i paproć.
Panie w konkursie na najpiękniejszy wianek zajęły trzecie miejsce, razem z nieszawską biblioteką. Na pierwszym miejscu znalazła się "Jagiellonka", na drugim ród Duninów. Wybrano również Wiślanę, królową Wisły. Została nią nieszawianka - Mirosława Marczuk.
**
Wianki na falach Wisły
Mariusz Strzelecki

Wianki wymagały wiele pracy. Na zdjęciu panie z klubu "Wrzos" (od lewej) Maria Maria Malinowska, Antonina Lewandowska, Eleonora Orzechowska, przewodnicząca "Wrzosu", Zofia Ochocińska i Bronisława Wonorska.
W Nieszawie w sobotę tłumnie obchodzono Święto Wisły. Mieszkańcy po raz pierwszy wybrali królową rzeki. Tradycyjnie uczcili noc świętojańską puszczeniem wianków na wodę.