Elektrownie wiatrowe w powiecie włocławskim to powszechny widok. Wiatraki działają: w Fabiankach, Lubieniu Kujawskim, Brześciu Kujawskim, Chodczu, Lubaniu, Boniewie i w Izbicy Kujawskiej. Kolejne mają powstać np. w Choceniu. - Ich budowa budzi coraz większe emocje - przyznaje wójt Kazimierza Kaca. - Sygnały, jakie do nas napływają, są niepokojące. W każdym z przypadków, gdy mieszkańcy dowiadują się, iż w ich sąsiedztwie będzie wiatrak, lub kilka wiatraków, jak ma to miejsce w Nasiegniewie, natychmiast rozpoczynają się protesty.
Przeczytaj także: Nie chcemy wiatraków w Olesznie! - protestują mieszkańcy
Na co narzekają mieszkańcy? Na przykład na ich lokalizację. - Są, jak twierdzą, usytuowane zbyt blisko domów - mówi Kazimierz Kaca. - Albo mają za złe wójtowi czy burmistrzowi, że nie poinformowano ich o konsultacjach. Wiadomości o takich spotkaniach w Biuletynie Informacji Publicznej nie są dla wszystkich dostępne - mówi starosta i podkreśla, że w tej sprawie jego rola sprowadza się do wydania decyzji. - Jeśli są spełnione wszystkie warunki, nie mam prawa nie wydać innej decyzji, niż zezwalającej na powstanie takiej elektrowni.
Zdaniem Tomasza Olacha, naczelnika wydziału ochrony środowiska i administracji budowlanej w Starostwie Powiatowym we Włocławku, dopóki budowano mniejsze elektrownie wiatrowe, problem miał mniejszą skalę. - Odnawialne źródła energii działają w naszym powiecie od siedmiu lat.
Czytaj e-wydanie »