"Jeszcze w tym roku w pewnej części przepustowości ten projekt zostanie uruchomiony. Od roku przyszłego będzie mógł już w pełni służyć uzupełnieniu miksu gazowego w Polsce o tą część gazu, która będzie gazem pochodzącym z Norwegii, ale również będzie mógł służyć do transportu gazu z innych kierunków, również kupowanego na giełdzie europejskiej, gdzie jest dostępny gaz także innego pochodzenia" - mówił Sasin.
Wicepremier powiedział, że powyższe działania spowodowały, iż "Polska ze spokojem przyjęła jednostronną decyzję ze strony Rosji wstrzymania dostaw gazu". Dodał, że decyzja ta nie ma żadnego oparcia w kontrakcie, który obowiązuje do końca tego roku. Zapowiedział też, że Polska zamierza rozliczyć Gazprom z decyzji o odcięciu dostaw gazu do naszego kraju. - Jako ministerstwo jesteśmy w porozumieniu z kierownictwem Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa w tej sprawie i zamierzamy również rosyjskiego giganta gazowego z tej decyzji rozliczyć. Nie może być tak, że tego typu decyzje są podejmowane jednostronnie, nie mając oparcia w kontrakcie, a my nie reagujemy. Musimy naszych strat tutaj dochodzić" - mówił. Zaznaczał, że niezależnie od tych działań, odpowiednia ilość gazu jest zapewniona odbiorcom indywidualnym oraz instytucjonalnym.
Jacek Sasin powiedział, że przy zapotrzebowaniu na gaz rząd korzysta z innych inwestycji nie tylko z Gazoportu w Świnoujściu i własnego wydobycia, ale również z połączeń z krajami sąsiednimi za pomocą rewersów z Niemcami, czy południowymi sąsiadami. Dodał, że korzystamy też z połączenia z portem w Kłajpedzie na Litwie. "Mamy napełnione w 100 procentach magazyny, z których jeszcze nie korzystamy i tym się również wyróżniamy, to również pokazuje naszą zapobiegliwość" - powiedział.
Rosja wstrzymała dostawy gazu do Polski w ramach kontraktu jamalskiego pod koniec kwietnia tego roku.
Źródło: Polskie Radio 24
