Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiceprezes KAI: - Ostatnio Jana Pawła II cytował amerykański prezydent

Roman Laudański
Roman Laudański
Tak wyglądała wizyta papieża Jana Pawła II w Bydgoszczy w czerwcu 1999 roku.
Tak wyglądała wizyta papieża Jana Pawła II w Bydgoszczy w czerwcu 1999 roku. Marek Chełminiak
Rozmowa z redaktorem Tomaszem Królakiem, wiceprezesem Katolickiej Agencji Informacyjnej.

- Papież Jan Paweł II stał się dla nas postacią pomnikową?
- Jeśli pomniki są tylko okadzane, nie budzą do refleksji, to nie najlepiej nam się kojarzą. Nie jest tajemnicą, że papież zżymał się oglądając swoje pomniki w polskich miastach. Mówił, że nie o to mu chodzi. Najpiękniejszym pomnikiem jest Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia skierowana na autentyczną i realną pomoc drugiemu człowiekowi. W świecie papież wciąż jest pomnikową postacią w dobrym sensie. Nie szukając daleko, podczas niedawnej wizyty amerykańskiego prezydenta Joe Bidena w Polsce, niesłychanie ważnej z punktu widzenia nie tylko krajowego, ale międzynarodowego, swoje wystąpienie rozpoczął on i zakończył cytatem z Jana Pawła II. Tego „nie lękajcie się”, które było przypomnieniem słów Chrystusa, a stało się logotypem pontyfikatu Jana Pawła II. Przypomnienie tych słów dowodzi, że Jan Paweł II jest postacią ważną, przywoływaną w kontekście międzynarodowym, chociaż często w Polsce nadużywaną bezrefleksyjnie. Cytuje się go bez szerszego zrozumienia. Nie dość powtarzać, że gdybyśmy go rzeczywiście słuchali, to jeśli chodzi o kulturę polityczną w Polsce, prowadzenie sporów oraz debatę publiczną bylibyśmy w innym miejscu.

Red. Tomasz Królak, wiceprezes Katolickiej Agencji Informacyjnej
Red. Tomasz Królak, wiceprezes Katolickiej Agencji Informacyjnej Maciej Głowacki, KAI

- Nadal jest ważny dla młodych, którzy w Polsce są dziś coraz bardziej na bakier z Kościołem katolickim?
- Odwołam się do dokumentu „Rogito”, który wkłada się papieżom do trumny. „Rogito” jest syntezą wszystkiego co najważniejsze w danym pontyfikacie. W dokumencie, który został włożony do trumny Jana Pawła II na jednym z pierwszych miejsc podkreśla fenomen spotkania papieża z młodzieżą świata. To było coś niezwykłego. Czy jest teraz? To zawiłe, bo nie wiem, czy są tłumacze przekazujący swoim dzieciom i wnukom, czego doświadczyli od Jana Pawła II. Zachęcający do lektury jego pism, do autentycznego spotkania. Wiem po naszym pokoleniu, że Jan Paweł II był i pozostaje dla nas ważną postacią. A czy jest ważny dla wschodzącego pokolenia, jak na to zasługuje? Nie mam do końca przekonania, ale widząc rzesze młodzieży skoncentrowanej wokół Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia ufam, że ciągle tak jest, ponieważ potrafił przemawiać do współczesnych sobie ludzi, za co cenili go i kochali. Obawiam się, że w miarę upływu czasu trochę to odchodzi w przeszłość. Jeśli ktoś nie pamięta bezpośredniego spotkania, nawet za pośrednictwem mediów z osobą, która wtedy żyła, to trudno, by ogień ciągle trwał w takim samym natężeniu. Jan Paweł II dał się poznać jako papież ponadprzeciętny, a jego oddziaływanie na młodzież będzie dłuższe niż jakiegokolwiek innego pontyfikatu.

- Umieranie Jana Pawła II porównywane było do piątej ewangelii, tymczasem Benedykt XVI wybrał inną drogę, ustąpił miejsca papieżowi Franciszkowi.
- Każdy z papieży jest następcą świętego Piotra, ale to przecież nie są klony. Każdy wnosi swój czysto ludzki temperament intelektualny, duchowy, charakterologiczny. To jest piękne i ciekawe. Jan Paweł II decydował się na takie postępowanie, Benedykt XVI na inne. Każdy miał swoje racje i każdemu trzeba tę rację przyznać. Żadnemu z nich nie wolno odmawiać tego, na co się zdecydowali. Myślę, że z każdego czynu obu papieży można czerpać bardzo mądre wnioski, jeśli podejdzie się do tego bez gniewu i uprzedzenia. Jest coś pięknego w heroicznym trwaniu do końca, jak również coś mądrego i pouczającego w wyborze, którego dokonał Benedykt XVI. Jeśli chodzi o Jana Pawła II, to nie było heroiczne trwanie dla trwania. On do końca pozostawał w pełni władz umysłowych. Nie można powiedzieć, że byłby i chciał być papieżem do końca, żeby pokazać, że trwanie dla trwania jest wartością. Nie jest tajemnicą, że Jan Paweł II sprzeciwiał się uporczywej terapii. Miał ogromny szacunek dla życia, ale w jego odmowa pojechania do szpitala w krytycznej fazie życia dowodzi, że byłoby to uporczywe podtrzymywanie życia tylko dla życia. Nie o to chodzi. Mierzył się z tym, co przed sobą miał.

- Na pontyfikat Jana Pawła II pada cień spraw związany z pedofilią w Kościele. Powraca pytanie: ile wiedział na ten temat?
- Wiem, że namnożyło się mnóstwo prokuratorów wydających jednoznaczne opinie. Bardzo boli mnie to, że gdybyśmy w wyszukiwarkę internetową wpisali hasło „Jan Paweł II”, to najwięcej trafień pojawiałoby się w kontekście domniemany przewin dotyczących pedofilii. Wydaje się, że Jan Paweł II mierzył – może to było jego świętą skazą – mierzył innych ludzi swoją odpowiedzialnością za Kościół, swoim chrześcijaństwem, rozmodleniem i życiem kontemplacyjnym. A życie okazywało się być może trochę bardziej skomplikowane. Odrzucam jakiekolwiek działanie z premedytacją, które mogłoby przerodzić się w bagatelizowanie cierpienia dzieci skrzywdzonych wykorzystaniem seksualnym. Pamiętajmy, że jednego człowieka trudno winić za sumienie milionów ludzi, w tym setek tysięcy księży katolickich. To fizycznie niemożliwe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska