Nie umknęło to uwadze radnego opozycji Marka Słabińskiego.
Kogo radny Kaczmarek miał na myśli?
- Dopisek bez wątpienia jest komentarzem do ostatnich wydarzeń w naszym mieście. Szczególnie do „afery fakturowej” i programu TVP1 pokazującego sposób sprawowania władzy przez obecnego prezydenta i jego popleczników - podkreślił Słabiński.
W rozesłanym do mediów stanowisku radny opozycji postawił kilka pytań. Oto one. 1. Czy wiceprzewodniczący Rady Miejskiej grozi osobom, które wyraziły negatywną opinię o układach panujących w Inowrocławiu? 2. Czy osoby, które są zaniepokojone stanem demokracji w mieście są konfidentami? 3. Czy Grzegorz Kaczmarek powinien być radnym Rady Miejskiej? 4. Czy radny Rady Miejskiej, pełniący ważną funkcję w tejże Radzie, zdaje sobie sprawę z tego, że jego komentarz do własnych zdjęć jest groźbą karalną?
- Mam nadzieję, że na pytania odpowiedzi udzielą nie tylko władze miasta, ale przede wszystkim organy wymiaru sprawiedliwości - dodał Marek Słabiński.
Komentarz do fotografii zgodny z prawem
Grzegorz Kaczmarek wydał oświadczenie: „Tekst skierowany pod moim adresem ze strony p. radnego Słabińskiego mogę skomentować słowami „uderz w stół, a nożyce same się odezwą”. Od 1939 r. nie brakowało w Inowrocławiu różnego typu konfidentów. Żaden z nich się nie odezwał, choć jeszcze żyją, a tylko p. radnego moje słowa zirytowały. Czyżby to przypadek, czy może obsesyjny strach.
Nie pan radny wybierał mnie na funkcję wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej, ale to pan oczerniał mnie i inne osoby w internecie, czego dowiodła rozprawa sądowa. Może wystąpiła obawa przed kolejnym zdemaskowaniem pana działań.
Pańska wszechstronność wiedzy jest tyleż zadziwiająca, co zatrważająca. Ostatnio poucza mnie pan odnośnie prawa prasowego. Nie uczyniłem nic sprzecznego z prawem opatrując fotografię własnym komentarzem. Demokracja na to zezwala. Marzy się panu karanie mojej osoby nie wspominając o karaniu siebie za popełnione wykroczenia, typu publikacja paszkwili, czyli złamanie prawa prasowego. Stosuje pan zasadę podwójnej moralności.
Panie Słabiński: „ora et labora”. Czas posypać głowę popiołem, zająć się problemami, zamiast ujadać”.