Więcbork. O światłach i ścieżce w Wituni

- Dlaczego nie ma koszy na śmieci przy promenadzie? Gdzie są pieniacze z Parku Krajobrazowego, którzy tego nie widzą? Zaraz policja będzie tam wlepiać mandaty za zaśmiecanie - mówi więcborczanin, wytykając też władzom, że ścieżka rowerowa, która ma się łączyć z sępoleńską, została wykonana nieprawidłowo. - Pod przejazdem w Wituni chyba trzeba fruwać - mówi Czytelnik. - Przez Kawle polbruk będzie szedł przez pola, a tam, gdzie są zatłoczone ulice Nowodworskiego, Złotowska czy Dworcowa, ścieżki nie ma.
O komentarz poprosiliśmy burmistrza Więcborka. - Kosze będą lada moment. Postaramy się je postawić - wyjaśnia Paweł Toczko, burmistrz Więcborka. - Były przeróbki i kosze zostały zdjęte.

Historia ścieżki rowerowej ma się natomiast tak, że projektant, prof. Jamróz, chciał, aby biegła także pod tunelem, ale zarząd dróg wojewódzkich nie wyraził zgody na zwężenie jezdni. - Proponowano nam, żeby zrobić wykop pod tunelem - mówi Toczko. - To koszt rzędu dwóch milionów złotych. Nie mielibyśmy wtedy ścieżki.

Zdecydowano się na takie rozwiązanie, ale problemu chodnika gmina nie odpuszcza i złożyła wniosek o budowę ścieżki na ul. Pocztowej i w Wituni. - Zarząd województwa odrzucił nam Witunię - mówi Toczko. - Pocztowa natomiast będzie robiona.

Burmistrz przyznaje, że tunel w Wituni to newralgiczne miejsce. - Chcieliśmy tam zrobić światła, ale zarząd dróg wojewódzkich poinformował nas, że możemy je wykonać w nasypie - mówi Toczko.

Tematu jednak nie odpuszczono, bo wczoraj Toczko spotkał się z szefem dróg wojewódzkich. Rozmawiano o światłach i chodniku. Teraz w gminie planują zaprosić decydentów i pokazać im miejsca, z którymi naprawdę trzeba coś zrobić. - Na własne oczy trzeba zobaczyć, jaki jest problem w Wituni czy na drodze do Sypniewa - mówi Toczko.
Do tematu wrócimy.