
Naszła ją ochota na żurek
"Jakaś babka piła żurek z plastikowej butelki podczas podroży pociągiem. Każdy może sobie wyobrazić, jaki był zapach..."

Biegł za pociągiem trzymając buta
"Kiedyś, 15 lat temu, na Warszawie Centralnej wskoczyłem w zimowym rynsztunku do ruszającego już pociągu. Znajomi trzymali uchylone ostatnie drzwi, poślizgnąłem się złapałem za rączkę i wisząc tylko na rękach zorientowałem się, że jeden but spadł mi na tory. Widząc to i słysząc moje krzyki jakiś koleś, który stał na peronie, wskoczył na tory wyjął tego buta. Potem wszedł na peron, biegł za tym rozpędzajacym się pociągiem i udało mu się mnie dogonić i rzucić zgubę. Pozdrawiam Cię kolego!"

Lepiej zabrać telefon do WC...
"Jechałem ze znajomym z Katowic do Żywca Kolejami Śląskimi, jakieś 15 minut przed dojazdem do Żywca poszedłem do toalety i się zastrzasnąłem, nie mogłem otworzyć drzwi. Dobrze że miałem telefon przy sobie i zadzwoniłem do znajomego. Ten poszedł do kierownika pociągu, ale on też nie dawał rady otworzyć. Jak dojechaliśmy do Żywca to zlecieli się panowie w pomarańczowych kamizelkach i po długiej batalii drzwi zostały otworzone (resetowali cały system w pociągu chyba). Przeze mnie pociąg z Żywca odjechał z 15-minutowym opóźnieniem, bo kierownik się pytał nas, gdzie wysiadamy. Od tej pory zawsze biorę telefon ze sobą jak idę do WC".

Zostawiła dziecko i poszła
"Jedna pani poprosiła mnie o popilnowanie małego dziecka, które spało na siedzeniu. Z jednej strony miłe, że wydałam jej się osobą godną zaufania, bo przecież mogłam zniknąć z tym maluchem do innego wagonu, zamknąć się w toalecie, cokolwiek. A z drugiej strony taki strach czy ona nie ucieknie albo mnie w coś nie wrobi. Na szczęście, sprawa nie zakończyła się kryminałem, pani wróciła. Nawet mi były partner zrobił wtedy zdjęcie z ukrycia i do dzisiaj je mam, rzerażona byłam, ale nie chciałam kobiecie odmówić pomocy szczególnie, że dziecko spało, więc nie płakało. Może nie najciekawsze, ale dla mnie w sumie trochę dziwne".