Po marszu nordic-walking przyszedł czas na rajd rowerowy. Panie uznały, że by było ciekawiej, warto pomyśleć o innym sporcie. Wybór padł na rowery. Wiadomo, wszyscy je mają. Niestety, nie zawsze jest czas, by samemu na rower wsiąść i wybrać się na eskapadę. Ale w towarzystwie jest raźniej. Chociaż pogoda straszyła deszczem, nikt nie odpuścił i się nie wycofał.
Wszyscy z tym większym uporem i jeszcze większą satysfakcją, że dają radę pokonywali kolejne kilometry. Ciekawe, czym kolejnym razem zaskoczą nas panie z Wielkiej Kloni. A może by tak wziąć przykład z młodzieży i założyć na nogi rolki?
Czytaj e-wydanie »