W piątek 18 stycznia KH Energa Toruń podejmował PGE Orlik Opole. Stanisław Szachmytowski jak zwykle zmierzał na mecz, miał swoje stałe miejsce na Tor-Torze. Drużyna hokejowa należała do jego ulubionych w Toruniu, obok piłkarzy Elany. Sam w młodości zresztą kopał w piłkę w Lechu Rypin.
Już widział lodowisko, na ostatnim przejściu dla pieszych został potrącony przez nieuważnego kierowcę. Mimo natychmiastowej pomocy przechodniów, a potem ekipy ratunkowej nie udało się go uratować. Stanisław Szachmytowski zmarł w szpitalu, miał 72 lata. Druga osoba potrącona na przejściu wciąż walczy o życie.
We wtorek hokeiści zagrają kolejny mecz, tym razem z JKH GKS Jastrzębie. Uczczą pamięć pana Stanisława minutą ciszy. "Prosimy wszystkich naszych Kibiców o szczególna ostrożność zarówno pieszych jak i kierowców. Chcielibyśmy wraz z naszym tytularnym sponsorem firmą Energa SA poprawić Wasze bezpieczeństwo. Energa SA przekazała opaski odblaskowe, które będziemy rozdawać Wam przed meczem" - informuje toruński klub.
Pogrzeb zaplanowano o godzinie 13:00 w czwartek w kościele Św. Józefa.