Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wierzący urzędnicy wikłają Kościół

Rozmawiał Roman Laudański
Dr Paweł Załęcki, socjolog z UMK w Toruniu (fot. archiwum GP)
Dr Paweł Załęcki, socjolog z UMK w Toruniu (fot. archiwum GP)
20 lat temu Polska podpisała konkordat ze Stolicą Apostolską. Rozmowa z dr. Pawłem Załęckim, socjologiem religii z UMK w Toruniu.

- 20 lat temu Polska podpisała konkordat ze Stolicą Apostolską. Nie brakuje tych, którzy mówią, że Kościół jest w sytuacji uprzywilejowanej.
- Współczesne losy państwa i społeczeństwa polskiego były związane z poszerzaniem się wpływów Kościoła katolickiego. W PRL Kościół był jedyną przestrzenią wolności, gromadził opozycjonistów i nie pytał ich: wierzycie czy nie. Później duchowieństwo doczekało się szczególnego traktowania w naszym kraju. Urzędnicy państwowi są zwykle osobami wierzącymi, a hierarchowie skwapliwie korzystają z nieformalnego uprzywilejowania. Coraz częściej wierzący politycy wikłają Kościół w najróżniejsze gry. Bywało, że nowa władza szukała poparcia w Kościele i wciągała hierarchów we własne projekty polityczne. Np. katolicy mieli głosować na katolików, a wtedy akurat zagłosowali na SLD.

Czytaj: Czy sprawa ks. Lemańskiego odciśnie piętno na życiu polskiego Kościoła?

- Konkordat jest zwykłą umową międzynarodową?
- W wymiarze formalno-prawnym w konkordacie opisane są wzajemne regulacje pomiędzy Watykanem a Polską. Ale to nie jest zwykła umowa pomiędzy dwoma państwami. Duchowni katoliccy w Polsce są polskimi obywatelami, ale w niektórych sprawach bardziej podlegają regulacjom kościelnym niż państwowym. Podam przykład tajemnicy spowiedzi, która nigdy - przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo - nie została złamana w Kościele rzymskokatolickim. Jeśli kapłan w czasie spowiedzi dowie się o przestępstwach - milczy. A jako obywatel powinien o tym poinformować odpowiednie służby. Państwo nie może wymóc na duchownym wyjawienia tej tajemnicy.

- Niektórzy wskazują na zbytnią aktywność księży. Są już obecni na wszystkich uroczystościach państwowych, w szkołach nie ma lekcji etyki - jest religia, a w każdym urzędzie czy nawet na basenie wiszą krzyże.
- Jestem przekonany, że w większości przypadków to nie księża i biskupi wychodzą z propozycją święcenia np. parkingów, ale są o to proszeni przez miejscowe władze. Oprócz tego Kościół instytucjonalny jest istotnym graczem na polskiej scenie politycznej, społecznej i publicznej.

- A jeśli biskupi wysyłają listy w sprawie tworzenia prawa? Na temat bioetyki, życia rodzinnego czy seksualności człowieka?
- Różne środowiska mają prawo kierowania do władz publicznych najróżniejszych oczekiwań i dbania o własną wizję świata. Dlaczego mielibyśmy im odbierać do tego prawo? Tu jednak bardzo dużo zależy od państwa.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska