Ta poetycka, wrażliwa strona Mariusza T. wydaje się być pozą, która ma przekonać innych o resocjalizacji przestępcy, ma pokazać, że się zmienił - na lepsze.
- Może starać się pokazać się z innej, lepszej strony, żeby przekonać otoczenie, że się zmienił - twierdzi Czesław Michalczyk, psycholog. - Może nawet manipulować, by osiągnąć swój cel.
Więzienna twórczość Mariusza T. trafiła do miesięcznika literackiego "Akant".
- Listy, a w nich wiersze, przychodziły z zakładu karnego - wspomina Stefan Pastuszewski, założyciel "Akantu". - Nie wiedzieliśmy, kim jest autor, pisze do nas wielu więźniów. Była to średnia twórczość, chcieliśmy pomóc temu człowiekowi, więc zdecydowaliśmy się na publikację. Kiedy pojawiły się sygnały od czytelników, kto jest autorem wierszy, od razu zerwaliśmy współpracę z tym człowiekiem - dodaje.
Zobacz też: L. Miller: Szkoda, że w przypadku Mariusza T. nie wykonano kary śmierci [wideo]
SuperExpress.pl podaje fragmenty wierszy Mariusza T. :
"I stojąc na parapecie burzowej chmury ramiona rozpostarł - jakby nagle powiew wiatru miał sprawić, że poszybuje. Zatrzepotał nerwowo, lecz spostrzegł, że nie ma piór. Złożył ręce na piersiach. Zasmucił się. Kiedy chciał krzyknąć z jego ust wydobyła się cisza"
"Kaprys bólu hartowany kaprysem miejsca I słowodziękczynne działanie, któremu absolwent życia poświęca treść bólu, jako i treść istnienia je poświęca. Modląc się, a nie krzycząc, gdy przez ból przetacza kaliber swoich słów - nazbyt wielki."
Czytaj e-wydanie »