https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wisła dla Torunia to tylko kłopot?

Szymon Kiżuk
Czy Toruń bez Wisły wyglądałby na pewno tak samo?
Czy Toruń bez Wisły wyglądałby na pewno tak samo? Szymon Kiżuk
Przez wieki Toruń istniał dzięki Wiśle. Dzisiaj odwrócony jest do rzeki plecami. A przecież mogłaby to być dla miasta i torunian prawdziwa rzeka pieniędzy.

Bez Wisły nie byłoby Torunia. Praktycznie cała historia - niebagatelne 774 lata - to związek miasta z rzeką. Związek, który przynosił mieszkańcom bogactwo, miastu prestiż i chwałę. Nie bez podstawy jednym z symboli Torunia jest flisak - człowiek żyjący z rzeki. Dzisiaj flisak miałby w Toruniu wielkie problemy, żeby przeżyć.

Wystarczy wybrać się na Bulwar Filadelfijski - nawet w środku sezonu turystycznego, by zobaczyć, że wiślane nabrzeże, prócz tego, że jest świetnym miejscem do opalania się i może do spacerów (jeśli kogoś na przykład nie irytuje hałas samochodów i spaliny), to tak w zasadzie stanowi smutne zaplecze "gotyku na dotyk". Dwa na krzyż wycieczkowe statki, barka z pubem zacumowana przy brzegu i Katarzynka, pływająca między jednym a drugim brzegiem. Jak na miasto z wielkimi turystycznymi aspiracjami, do tego jeszcze z chlubną hanzeatycką tradycją - to chyba nie za wiele.

Czasem więc wydaje się, że "wygodniej" byłoby, gdyby Wisła znikła. Skończyłyby się na przykład kłopoty z mostem - które w Toruniu wydają się nierozwiązywalne, a koryto wiślane można by było zaadaptować na parkingi.

Czy Bulwar jest najważniejszy?

Miasto stopniowo remontuje Bulwar Filadelfjski. I bardzo dobrze - konstrukcja nabrzeża od chwili powstania - przed ponad 30. laty - nie przechodziła w zasadzie żadnego poważniejszego remontu. W planach na najbliższe lata jest kompletna modernizacja - z pojawieniem się elementów małej architektury i udogodnieniami dla turystów - od mostu kolejowego aż do przystani AZS. Jednak czy nie warto części środków przeznaczyć na inne działania.

Bogdan Major, wieloletni działacz Związku Miast Nadwiślańskich, pasjonat sprawy przywrócenia do życia Wisły postuluje trzy rzeczy: - Po pierwsze - należy zająć się Portem Zimowym - to idealne miejsce na jachtową marinę tuż przy sercu miasta - mówi. - Dzisiaj cypel, zajmowany przez port jest w zasadzie niewykorzystywany. Po drugie - niewielkim kosztem można urządzić plenerową scenę na barkach na środku Wisły. Bulwar stałby się wtedy naturalnym amfiteatrem. Zamiast w Fosie Zamkowej, opera mogłaby być wystawiana na rzecznej scenie. Po trzecie - trzeba koniecznie doprowadzić do porządku Małą Wisełkę. Wypożyczalnia kajaków na wysokości zamku Dybow-skiego z możliwością dopłynięcia do rezerwatu przyrody na Kępie Bazarowej byłaby na pewno dużą atrakcją dla mieszkańców i turystów.

Warto zaznaczyć, że żaden z tych pomysłów nie wiąże się z kosztami przekraczającymi możliwości miasta - chodzi nawet bardziej na przykład o umożliwienie działań prywatnym inwestorom, dla których port jachtowy byłby dobrą inwestycją na długie lata. A to tylko najprostsze przykłady.

Czekamy na opinie

Chcemy rozpocząć dyskusję o tym, jak przywrócić Wisłę Toruniowi. Czekamy na Państwa opinie, będziemy też rozmawiać z samorządowcami, naukowcami i ekspertami.Można do nas pisać, dzwonić i mailować: "Gazeta Pomorska", ul. Jakuba 13, 87-100 Toruń, tel. (056)-61-999-19.

[email protected]

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska