Wisła zalała nowo wybudowane nabrzeże bydgoskiego Fordonu [zdjęcia]

Zobacz wideo: Duże zmiany w strefie płatnego parkowania w Bydgoszczy

- Nieustająco polecamy spacery nad Wisłą. Aktualnie można obserwować piękne wezbranie rzeki. Wisła charakteryzuje się dużymi różnicami poziomów w ciągu roku i jest to zupełnie naturalne zjawisko. Zaprzyjaźnieni flisacy z południa Polski mówią, że obecnie Królowa jest głównie zasilana przez Dunajec, czyli wodę z gór – tak komentuje to zjawisko Stowarzyszenie Miłośników Starego Fordonu na specjalnie dedykowanemu rzece profilowi na Fb "Wisła 774". - To dynamiczne życie rzeki jest bardzo potrzebne: część płynącej wody osiądzie na brzegach, nawilży tereny, da życie roślinom i zwierzętom. Nasi przodkowie, którzy żyli z rytmem wielkiej rzeki nazywali ten wzrost "marcówką". Zazwyczaj kolejne to były "janówki" (okolice św. Jana w czerwcu) i "jakubówki" (okolice św. Jakuba w lipcu). Na naszym nabrzeżu znakomicie widać tę rosnącą wodę, ponieważ giną pod nią kolejne betonowe elementy. Pierwsze wiślane próby nasza nowa przestrzeń przechodzi jak dotąd pomyślnie.
W niedzielę poziom wody na wodowskazie w Fordonie to prawie 5 m, kulminacja fali była przewidywana na poniedziałkowy poranek, ale do stanu alarmowego bardzo mu daleko (6,50 m).

Mieszkańcy Fordonu wdali się z „wiślakami” w żywą dyskusję. Zauważyli na przykład słabość rozwiązań tzw. małej architektury. "No i od razu widać, ze jednak śmietniczki z dolnej części i koła ratunkowe trzeba umieścić troszkę wyżej. Woda wypłukuje śmieci”, „Coś mi się wydaje, że przy zwiększonym stanie wody śmieci będą się wynosić same”.

- Na szczęście, teraz kosze są opróżnione, a w ogóle są odkręcane, więc będzie czas na reakcję (o fali wezbraniowej wiadomo wcześniej) – odpierają członkowie „Wisły 774”

Inny internauta pod jednym ze zdjęć apeluje o montaż barierek. Wiślacy odpowiadają, że wskazane miejsce jest ostrogą cumowniczą, a nie tarasem widokowym i przypominają, że wszędzie zdrowy rozsądek powinien być najlepszym zabezpieczeniem.
- Na nabrzeżu nie ma żadnego niebezpieczeństwa. Fala wezbraniowa nie nadchodzi jak wodospad, to są centymetrowe przyrosty. Jak idzie bardzo duża woda, która grozi zalaniem domów na przykład, to są ostrzeżenia z Centrum Zarządzania Kryzysowego – tłumaczy za naszym pośrednictwem Hanna Rzadkosz – Florkowska z „Wisły 774”. - Latem, kiedy robiliśmy rejsy po rzece finansowane przez BBO, obserwowaliśmy stan 130 cm, to bardzo mało. W niedzielę było 480 cm, czyli 3,5 m więcej. Kiedyś Wisła potrafiła mieć 8-10 m różnic w ciągu roku. W tym, co obserwujemy, nie ma nic nadzwyczajnego. To zwykle życie rzeki na wiosnę! A nasze nabrzeże zostało fachowo zaprojektowane, właśnie żeby dać sobie radę z wezbraniami.